Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2011, 15:54   #23
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Ciało opętanego i przemienionego bluźnierczą energią dhar, Alvaro leżało w kałuży ciemnej cieczy i podrygiwało w konwulsjach. Gundulf ostrożnie podjechał i przyjrzał się zdeformowanemu trupowi. Już w niczym nie przypominał człowieka, którym niegdyś był. Pocięte i podziurawione bełtami kłębowisko macek, mięśni i zębatych paszcz, całe ociekające śluzem i posoką. Zeskoczył z konia i kopnął zabitego potwora. Potem splunął przez ramię.

- Wszystko w porządku? - Zapytał podchodząc do powozu, ale zanim przebrzmiało pytanie już wiedział, że nic nie jest w porządku. W drzwiach przekrzywionego po stracie jednego koła wehikułu, ziała dziura oblepiona śluzem. Potwór zdołał przebić się do środka. Gundulf zaglądnął do wnętrza. Na nieruchomej twarzy szlachcianki malował się wyraz niewysłowionego bólu a martwe, zmatowiałe oczy wyrażały przerażenie. Całe wnętrze tonęło we krwi, jaka wylała się z głębokiej i poszarapanej rany ziejącej w brzuchu kobiety. Morrze, miej ją w opiece - pomyślał Gundulf i zamknął szlachciance oczy. Mag rozglądnął się, czy aby pozostałym nic się nie stało. Druid stał z pochyloną głową na środku drogi. Chyba nie czuł się zbyt dobrze w tym miejscu, całkowicie martwym, pozbawionym życiodajnej siły. Siły, która dawała mu moc. Gundulf podszedł do niego i poklepał po ramieniu.
- Dobra robota - powiedział. - To cud, że udało Ci się wykrzesać tyle mocy z tego miejsca. Musiało Cię to dużo kosztować. Zaraz się stąd zmywamy.

Potem podniósł z ziemi nieprzytomną czarodziejkę. Dotyk jej ciała, spowodował dziwne uczucie. Gundulfa przebiegł dreszcz. Shyish. Tak właśnie manifestował swoją obecność pierwiastek jakim posługiwała się kobieta.
- Magnus - zwrócił się do jedynego nie dysponującego mocą człowieka w ich kompani. - Pojedziesz tam, do tamtej wsi i sprowadzisz pomoc. Nie zdradzaj nikomu kim jesteśmy. Ot, po prostu podróżowaliśmy tą drogą i mutant na nas napadł. Powiedz, że mamy rannych i zabitych. No już, jazda!
 
xeper jest offline