Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-06-2011, 18:34   #19
Fearqin
 
Fearqin's Avatar
 
Reputacja: 1 Fearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłośćFearqin ma wspaniałą przyszłość
Tak. Na pewno radził sobie radziej niż w przeszłości. Łucznik na wysokim poziomie. Strzały posyłał szybko i pewnie. Trafiał za każdym razem. Duma go przepełniała. Adrenalina zdecydowanie pomagała. Walka, żar, pot, hormony. Był cały nabuzowany, a w żadnym innym stanie nie walczyło mu się lepiej. Niestety chyba nie wszyscy jego towarzysze byli tak odporni na stres.

A niektórzy to już w ogóle. Jeden z gnomów nie dość, że nie potrafiał mówić normalnie to jeszcze orzekał rzeczy oczywiste. Elletar nie bardzo lubił zbędnego gadania. Był elfem akcji i spontanu. Chociaż w tej chwili w pewnym miejscu pojawiło się za dużo akcji. Lawa była niezwykle spontaniczna i niebezpieczna. Szybkie rozeznanie się w akcji nie napawało optymizmem.

Zastanawiał się czy nie został ranny. Emocje robiły swoje i mógł na przykład zdać sobie sprawę z poważnej rany za parę godzin, podczas radości z ucieczki z wulkanu. Pomyślał nad testamentem. Nie teraz, już parę dni temu nad tym myślał. Zaoszczędził parę groszy. Tylko nikogo nie miał. Rodziny elfickiej nie pamiętał. W zasadzie mógł to przekazać Kerin, albo szamance. Tak, blondyna zapewne bardzo by się ucieszyła, że elf nie żyje, a ona dostała przypływ gotówki.
W zasadzie sam nie był lepszy. To dla kasy poszedł na tą misję. Poprzednią wielką przygodę odbył raczej nie z własnej woli. No walczył o życie i dobro świata jaki znał. Co prawda już teraz nie było w nim za dużo dobra, a sam elf był bandytą przez długi okres czasu i miał słusznie zostać skazanym na śmierć. Jednak uratował wielu, a potem myślał, że utonął. Jednak przeżył. Udało mu się. I czegoś się nauczył? Nie. Dalej ryzykował życie. A co jeśli znowu go aresztują? Znów będzie musiał odnieść ciężkie rany, zostać zamienionym w psa, walczyć z pokracznymi demonami, czarnoksiężnikiem? Cóż, uzależnił się. Nie od życia, ale od życia awanturniczego. Tak więc musiał się skupić na jego podtrzymaniu.

W zasadzie decyzja została już podjęta bez elfa. Felix najwyraźniej liczył nie tylko na to, że jego towarzysze są postaciami pozytywnymi (co było ryzykownym stwierdzeniem), ale i na to, że mają takie same plany jak on. Czyli plany samobójcze.
- Pomóżmy mu! I tak wiele więcej opcji nie mamy! - Próbował przekrzyczeć hałas napływający z różnych źródeł.

Oddał parę strzałów. Jednak bojąc się nie tylko o zapas drogich strzał, ale i o to by nie zostać w tyle (sprawa z lawą), wyjął miecz i zaszarżował. Miał nadzieję, że robota będzie naprawde dobrze opłacalna, po niej rozstanie się z niechcianymi towarzyszami, a Hassan dostanie mocne lanie. Był też pewien, że nic z tego się nie stanie. Albo chociaż nie za szybko, bo z towarzyszami to różnie bywało.
 
__________________
Pół człowiek, a pół świnia, a pół pies

^(`(oo)`)^

Ostatnio edytowane przez Fearqin : 06-06-2011 o 19:25.
Fearqin jest offline