Dorian zaparkował Vendi w garażu pod swoim mieszkaniem i kolejno zatrzasnął zestaw kłódek oraz włączył alarm. Ciężkim krokiem doszedł do domu, jakimś cudem pokonując tych kilka kondygnacji schodów, dzielących parter od jego piętra.
W domu odruchowo włączył wszystkie światła, padając na fotel. Odruchem bezwarunkowym zamknął za sobą drzwi. Nawet nie myśląc o ruszeniu się z siedziska, włączył telewizor.
-W Liberty City doszło do kolejnego zamachu. Senator John Walters został zastrzelony w trakcie swojego przemówienia na temat zagrożenia ze strony zorganizowanej przestępczości. W trakcie wykładu, świętej pamięci senator, mówił głównie o mafii rosyjskiej oraz triadach. Zginął, schodząc z mównicy. Zamachowca nie złapano.- prezenterka ogólnokrajowych wiadomości szczebiotała dalej, rozpamiętując jakim to dobrym człowiekiem był pan senator i kogo to zostawił bez wsparcia głowy rodziny.
Zibi uśmiechnął się krzywo, z lodówki samochodowej stojącej obok fotela wyjmując piwo. Po raz kolejny pogratulował sobie tego pomysłu, widząc że w większości wypadków nie będzie mu się chciało iść do kuchni. Sączył powoli rodowity napój, Tyskie, przeskakując pomiędzy kanałami. Sklep z europejskimi alkoholami i żarciem stał na skraju dzielnicy Małej Italii. Mimo wszystko, opłacało się tam jeździć co tydzień.
Dorian dopił piwo i wrzucił puszkę z powrotem do lodówki. Łokciem zatrzasnął ją i włączył jakiś kanał z muzyką 24h na dobę.
Po minucie spał już w najlepsze.
__________________ Hello.
My name is Inigo Montoya.
You killed my father.
Prepare to die... |