Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2011, 16:51   #16
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Najwidoczniej los nie chciał aby pilot główny misji ratowania Phoenix'a zabrał głos w tej burzliwej już dyskusji. Siedziała tylko i przekręcała głowę w kierunku co innego to mówcy. Jej nogi w dalszym ciągu były wyciągnięte przed siebie, lewa ręka dalej spoczywała łokciem na ramieniu fotela a prawa dalej kręciła się palcami w okolicach ust.

Z pewnością wynikało to, że wszystkie odpowiedzi na jej dalsze pytania odszuka w papierach, które niebawem dostaną wszyscy. Rola pilota polega na dostarczeniu czegoś w określone miejsce. Na dwa najważniejsze pytania odpowiedź już zna. "Eagle", "Phoenix", wraz z dodatkowym pytaniem pomocniczym i jego odpowiedzią brzmiącą "Najszybciej jak się da". Więc jeśli trzeba i jest na to parcie - po prostu wykona swoje zadanie nie ozdabiając tego niepotrzebnymi słowami.

Natomiast w tych, które padły najmniej przyjemny był "Abordaż", który zmącił myśli, lecz trafiając na opór psychiczny został szybko odrzucony. Również przykuwające uwagę były różnorakie odmiany słów "profil psychologiczny" rzucane przez ojca Yildirima. Jeśli on dostanie takie dane do wglądu to Weyer chciała być tą pierwszą, która zobaczy dokumenty na jej nazwisko, co jeszcze bardziej przyciągało ją do tej jednej teczki na biurku admirała. Była by skłonna nawet uzyskać ją siłą. I tak pewnie by zrobiła, gdyby nie wysoka pozycja obecnego właściciela teczek.

Korciło, lecz powstrzymywała się. Mając już odpowiedzi na dwa podstawowe pytania pilota myślami odbiegała trochę od dyskusji mając w głowie tylko coś, co łatwo i jeśli w ogóle, nie będzie jej dane.

Teczki, teczki, teczki...
 
Proxy jest offline