Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2011, 01:49   #10
Wredotta
 
Wredotta's Avatar
 
Reputacja: 1 Wredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znanyWredotta nie jest za bardzo znany
Sprzątając usłyszała jak dwóch Polaków przedstawiało się sobie. Zdobyła się na odwagę i powiedziała dość głośno:
-Ja jestem Olga- uśmiechnęła się do pozostałych.
Wkrótce warsztat, dzięki pracy kilkunastu osób, został wysprzątany.
Jakby na komendę pod budynek zajechał czarny bus. Jeden z gości wypłacił im wszystkim po 50$. Olga przetarła oczy. Odkąd tu była, nie dostała takiej grubej kasy. Razem z innymi opuściła to miejsce. Choć szczerze mówiąc nie było jej żal. Była podekscytowana, oto stała u wrót prawdziwej przygody.
Kiedy byli na miejscu, Olga stwierdziła, że dobrze byłoby się jakoś porządniej ubrać. Jej dżinsy były poszarpane w wielu, niezliczonych miejscach. Bluzka podobnie, o bieliźnie już nawet nie wspominając. Ale wpierw przed tym dobrze by było wziąć prysznic…
Rozejrzała się wokół, zapamiętała lokację i ruszyła.
Idąc dość luksusowymi ulicami, skręciła w skromniejszą uliczkę i jej oczom ukazał się lumpeks. Otworzyła szerzej oczy i weszła do środka. Tak, dokładnie tego było jej trzeba! Wyszperała parę całkiem ładnych dżinsów i bladoniebieski top. Miała szczęście, że było też pudło z bielizną. Wyszperała stanik i majtki, o dziwo do kompletu. Uradowana podeszła do kasy. 10$.
Szczęśliwa schowała resztę do kieszeni. Teraz jednak miała następny problem… Gdzie wziąć prysznic? Wyszła z uliczki i usiadła na krawężniku. Podparła się ręką o brodę i myślała. Do motelu nie mogła iść, wątpiła czy starczyłoby jej kasy…
-Lalunia, co tak siedzisz?
Rozejrzała się wokół. Z jakiegoś domku wyszła starsza pani. Na około wyglądała na około 50lat.
-Ja… już idę- wyjąkała Olga i poderwała się do odejścia.
-Nikt Ci kochana, nie każe iść- uśmiechnęła się i nagle zmarszczyła nos- Boże Drogi, nie obraź się, ale strasznie cuchniesz. Chodź do mnie weźmiesz u mnie prysznic.
Z lekkim wahaniem, Olga poszła za babunią.
W środku faktycznie wzięła prysznic, ba Frey (tak nazywała się babunia) pozwoliła skorzystać z jej kosmetyków. Ubrała się w świeże ciuchy, a później zjadła solidną porcję spaghetti.
-Dziękuję pani za wszystko- objęła Frey na pożegnanie.
-Nie ma za co, Olgo, nie ma za co- śmiała się Babunia- wpadnij do mnie czasem.
Olga pokiwała ochoczo głową i z żalem wyszła z posesji, kierując się ku miejscu, gdzie ukryte było jej przeznaczenie. Do Sokoła Maltańskiego.
 
__________________
"Już, już, bo nie będzie gier wideo..."

Ostatnio edytowane przez Wredotta : 05-06-2011 o 01:56.
Wredotta jest offline