Yildirim opuścił głowę w geście znużenia. Ciężko będzie mu odnaleźć się w środowisku, gdzie wymania zdań, która nie zdążyła się jeszcze na dobre zawiązać, ucinana jest pod etykietką „kłótni”. Dyscyplina — tak to zwą? A to Kościół katolicki ma być agregatem dogmatów.
I wśród tego żołnierskiego obskurantyzmu on — profesor z podgardlem zdobionym koloratką. Panie, przez trudy najświętsze Syna Twego — daj mi siłę, by służyć Tobie.
Milczał. Nie dał po sobie poznać żadnej z emocji, wszelka niechęć skryta pod maską zawodowego profesjonalizmu. Kiedy admirał zapowiedział spełnienie jego prośby, pokornie pochylił głowę; chwilę później wstał i posłusznie podążył za admiralską sekretarką. |