Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2011, 14:27   #127
Toho
 
Toho's Avatar
 
Reputacja: 1 Toho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znany
Dom Miriam Złotej

Faethor, Helga et daemones et variae insolitam

Wiedźma była ewidentnie zmęczona. Helga podała jej jeden z flakoników, który całkiem ładnie obrósł kurzem. Wiedźma sprawnie zerwała lakową pieczęć i łokciem wybiła korek niczym zawodowiec. W powietrzu zapachniało wiśniami i miodem - niewątpliwie był to Kirsztrank. Sądząc po zapachu - przedniej jakości, dobrze wyleżakowany.

Miriam, mimo chwili słabości, pamiętała o zasadach dobrej gospodyni niedawno spisanych przez Kryspina de Pisan w "Gute Haushälterin".
- Może nieco Kirsztranku na przepłukanie gardła zwróciła się z pytaniem wpierw do Helgi a później do Faethora. W tym samym czasie Helga przyniosła trzy cynowe kubki. Mat cynowej powierzchni świadczył o ich wieku, ale żaden nie był wyszczerbiony.
- Chętnie! odparła szczerze z prawdą Helga i sprawnie nalała Miriam i sobie. Popatrzyła na Faethora ...ten odruchowo kiwnął głową - więc nalała i jemu.

Kirsztrank smakował wybornie. Czuć było wiśnie, południowe słońce, posmak truskawek i ziół. Te ostatnie ewidentnie pochodziły z miodu pitnego. Całość była skomponowana lekko - nad podziw harmonijnie i zgodnie. Napitek nie miał zbyt wielkiej mocy - a mimo tego miło zaszumiał w głowie Helgi. Faethor wziąwszy kubek i posmakowawszy nieco trunku poczuł lekkie wibracje mocy - trunek był lekko przesiąknięty magią. Być może była to sprawa faktu, że leżakował w miejscu pełnym mocy i magii? A może to Miriam lekko go "przyprawiła"?

Jednakże zarówno Helga jak i Miriam piły trunek bez obawy. A zachowanie żadnej z nich nie świadczyło o zaczarowaniu.
- Pytaliście mnie o coś zapytała po chwili wiedźma, gdy nieco odsapnęła i wróciły jej vis vitalis. Helga i Faethor powtórzyli swoje obawy co do sieci Ath'ma i jakim to sposobem demon może się kogoś bać.

- Jeżeli chodzi o sprawę, kogo może bać się sam demon - dodajmy na moje oko 7 lub 8 krąg - to sprawa jest dość łatwa i trudna zarazem. Zapewne wiecie, że są w tym świecie miejsca niedostępne dla żadnych sił nieczystych - na przykład kręgi druidów, święte dęby, magiczne gaje, pola chmielowe.. Oprócz miejsc, do których nie mają dostępu siły nieczyste są także przedmioty mające moc ochrony przed złymi mocami - choćby relikwie, błogosławione chorągwie, itd. Ale oprócz tego wszystkiego są osoby naznaczone przez wielką moc - emanują one niewyobrażalnym blaskiem lub cieniem, który rani nawet demony.
- Nie wiem kim może być ta druga osoba o której wspomniał demon. Może posiada szczególnie potężną relikwię? A może jest kapłanem o wielkiej wierze i mocy? Tego nie jestem w stanie powiedzieć.

- Jeżeli chodzi o możliwość śledzenia was poprzez sieć Ath'ma to o ile Helga ma swój medalion to nikt nie będzie miał możliwości śledzenia was poprzez sieć. Helgo jak Twój medalion?
Helga bez wahania opowiedziała wiedźmie o tym co czuła przy jej czarach. Wiedźma tylko pokiwała głową i powiedziała ponownie.
- Demon, cholerny demon! W moim kurna wieku! po chwili dodała
- Domyślam się, że chcecie znaleźć ową panią Annę. Nie wiem czy to dobry pomysł. Nie mogę się wyjątkowo teraz skupić po rytuale - przyszłość jest dla mnie teraz zamazana.

- Przygotuję wam spis oraz opis roślin, o które chciałam was prosić. Wiedźma wstała i podeszła do jednej z półek. Wzięła kawałek pergaminu i szybko nakreśliła listę. Listę podała Heldze, a ta nie potrafiąc za dobrze czytać, przekazała ją Faethorowi.
Rzeczywiście, jak wiedźma obiecała, nie było to nic specjalnego. Raczej pospolite zioła wraz z opisem ich wyglądu i które części są zbierane.
 
__________________
In vino veritas, in aqua vitae - sanitas
Toho jest offline