Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-06-2011, 20:29   #96
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Elfowi szkoda było tych wszystkich ludzi. Bezbronni cywile pochodzący ze zjednoczonego królestwa a zamieszkali tu w Tarbardzie padli ofiarą rzezi. Rzezi będącej pokłosiem nienawiści... Andaras nigdy nie rozumiał bezmyślnego zabijania. Żołnierzy wroga na wojnie to co innego. Mógłby nawet choć z obrzydzeniem zrozumieć zabicie wszystkich mężczyzn. Bowiem mogliby w przyszłości chwycić za broń. Ale kobiety i dzieci... Tego Animista nie mógł pojąć nawet nie próbował. Zobaczył również Golina, jego również było mu szkoda jednak on wiedział co robi. Ryzyko zawodowe można by rzec. Elf wiedział że śmierć Golina, jednego z najbardziej sprawnych ludzi króla, wyszłaby mu na dobre. W końcu nie wiadomo czy kiedyś nie staną naprzeciw siebie. Bowiem elf coraz częściej myślał o rodzinie. Zostawionej tam w odległych piaskach Haradu... W głowie zaś miał słowa króla że być może kiedyś będzie musiał wybierać. Rodzina czy co właściwie zjednoczeni i król którego ledwo co znał? Nie to będzie wybór między tym dobrymi a tymi złymi... Elfa zastanawiało jedno jaki świat chciał stworzyć czarownik pokroju Herumora? Stworzył armię Uruk-Hai by pokonać zjednoczonych ale co dalej? Eksterminacja ludzi i panowanie orków? A może są oni jedynie narzędziem i chodzi o władzę... I stworzenie świata ludzi na swoją modłę? Ciekawiło go to. Bowiem chcąc nie chcąc życie jego rodziny i klanu byłoby zagrożone gdyby zdradził Herumora. Póki co starał się grać jak najbardziej zachowawczo... Pokorne ciele dwie matki ssie słyszał to kiedyś od jakiegoś wieśniaka... Bo niby kim był sam Andaras? Osobnikiem obdarzonym potencjałem i mocą ale na początku swej drogi... W takiej zadumie wszedł na naradę... Nie wniosła ona nic specjalnie nowego... Ot Perła sprawiał wrażenie że jest bardziej człowiekiem króla niż jego samego... Choć zapytany oto pewnie powiedziałby że gra kolejne ze swoich przedstawień. Gra pozorów jest równie ważna co rzeczywiste kroki... Tak zawsze mawiał ojciec Andarasa. Ale czy w przypadku Perły to rzeczywiście gra? Animista z rozbawieniem stwierdził że Perła robi dokładnie to co on sam... Gra na ile frontów się da i z kim się tylko da... Byleby zmaksymalizować ilość możliwości. Bo te w przyszłości dawały wybory i były w zasadzie ich jedyną bronią... Tak przeciw całemu wielkiemu światu każdy z nich mógł postawić jedynie swój spryt... Ale czy nie tak rodziły się wielkie rzeczy? Sam Elf odegrał przedstawienie jak należało. Bo i szczerze tak uważał. Należało odbić cywilów. Zostawienie ich samym sobie, miałoby fatalne skutki na morale żołnierzy. Jak poddanych w całym królestwie gdy wieść by się rozniosła. A tego można było być pewnym... Naradę zakończył Eldarion decyzją o ataku i odbiciu zakładników. Mimo oczywistych sprzeciwów Perły. Jednym słowem wszystko poszło jakby się można było spodziewać... Elf skorzystał z chwili by nawiązać by nawiązać kontakt z amuletem... Uważał że siła mieszkająca po drugiej stronie jest osłabiona i zależna od amuletu który nosi on sam... Postanowił nie wiedząc do końca z kim lub czym ma do czynienia trochę zaszantażować drugą stronę... Wiedział że jest potężna albo potencjalnie potężna... Pomylił się jednak. Gdy nawiązał kontakt z drugą stroną w swej komnacie po dłuższej chwili otrzymał przekaz.... Przekaz którego nikt dopiero "budzący swoje moce" raczej by nie nadał.

Księga i amulet są moja własnością a twoje życie śmiertelniku w mojej mocy. Opiekuj się księgą i amuletem a dopilnuje ze włos ci z głowy nie spadnie. A teraz słuchaj mnie uważnie bo nie będę dwa razy powtarzał. Udasz się za wskazówkami zdobyć materiały do artefaktu a kiedy wejdziesz w jego posiadanie odszukasz mnie. Zostaniesz moim uczniem i będziesz moim głosem jak ja bym Saurona! Okaz mi raz jeszcze brak szacunku a zmiażdżę twoje życie jak robaka. Amulet znajdzie drogę do mnie. Kiedy przyjdzie odpowiedni czas odbierzesz życie Eldariona. Czekaj na znak!

Elf wykrztusił z siebie na zakończenie tylko potwierdzenie... Był wyczerpany przekazem... Musiał odpocząć... Jego myśli powędrowały w kilku kierunkach na raz... Po pierwsze sprawdzić kto był głosem czy posłem Saurona i czy czasem nie był to Herumor. Jeśli tak miał przechlapane osobiście wolałby żeby to jednak była jakaś nowa siła w śródziemiu. Byłoby i ciekawiej i dawałoby to elfowi większe możliwości... Po drugie trzeba się dowiedzieć jak najwięcej o amulecie i samej księdze. Po trzecie, było jeszcze jakieś po trzecie ale Elf był wyczerpany postanowił odpocząć nie dawał już rady... Jego myśli powędrowały ku ukochanej ona da mu wytchnienie...
 
Icarius jest offline