Sciagam z siebie szmaty zostawiajac stroj ktory mialem pod sobs. Szybko wyyciagam z plecaka arafatke ktora zakladam na glowe zdejmujac wczesniej kaptur. Po cichu do siebie: Ikczest kim jestes? Dzwiek ledwie co bylo slychac a usta ledwie co sie ruszalo. Przez caly czas slucha czy ide ze strony schodow. |