Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2011, 20:05   #30
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Przez kilka bardzo długich chwil ciężko było stwierdzić, co właściwie działo się wokół. Nie dość, że lecieli, to jeszcze koziołkowali. Tego było za dużo nawet dla solidnej włóczni, której drzewca trzymał się Joseph, za wszelką cenę starając się utrzymać równowagę. Może nie był w tym szczególnie słaby, ale działające tu siły przekraczały możliwości zwykłego człowieka. No i wspomnianej już włóczni także - drewno pękło w końcu, a Klause z krótkim okrzykiem wylądował na najbliższej gorącej powierzchni. Na szczęście karuzela zdążyła się lekko uspokoić, a grad nowych pocisków zapewnił mu kolejną broń, której niestety musiał natychmiastowo użyć. Tu także zaczynały się nowe problemy - szturmujące jaszczurki najwyraźniej za nic miały problemy natury, która sobie poczyniała wybitnie bezczelnie, i zupełnie bez sensu, próbowały ich zwyczajnie zabić.
Po tym wszystkim co razem przeszli!

Joseph warknął, blokując nadciągające uderzenie i cofnął się nieco, zastanawiając się, dlaczego ten głupi baklun cisnął kielichem. Miał za dużo własnych problemów, by widzieć co działo się z tym nieszczęsnym przedmiotem, ale Hassan był ich jedyną szansą na przetrwania i o tym Klause wiedział już doskonale. Atakowanie tego bezmózgiego skurwysyna byłoby obecnie głupim pomysłem. W końcu otwierał im drogę ucieczki. Może nawet nie podejmą próby krwawej zemsty, gdyby się to powiodło?
W każdym razie łotrzyk uznał, że za dużo myśli, a za mało robi. Krwawił już z kilku małych ran, kiedy to unik był minimalnie za wolny, a jego skórznia, choć twarda, to wyraźnie przegrywała starcia z ostrym metalem. Tylko przez to, że wykręcał się jak fryga wciąż stał i to w jednym, niepodziurawionym kawałku. No, może troszkę się chwiał. I jeszcze stracił długą, cholernie nieporęczną broń, która i tak tylko przeszkadzała.

Sztylet był lepszy. Lżejszy. Bardziej poręczny. A Joseph miał kilka sztyletów i nie wahał się ich używać. W przypadku jaszczurki z bardzo długim berdyszem, było to użycie w formie latającej. Stal błysnęła w ogniu, a Klause nie wykonał wcześniej żadnego gestu, który mógłby ostrzec jego przeciwnika.
Ostrze weszło prosto w brzydką mordę, zagłębiając się z satysfakcjonującym mlaśnięciem, którego niestety już nie usłyszał.
Rozejrzał się szybko, a to co zobaczył nie spodobało mu się zupełnie. Zrzucano na nich cholerne posągi! Najwyraźniej mniejsze kamyki i broń już się skończyły. Masz ci los. Tak czy inaczej, droga była tylko jedna, a Joseph znowu nie miał ochoty być ostatni. Ruszył do liny, w duchu popędzając grającego Hassana.
 
Sekal jest offline