Xavier
Widząc, że krasnolud zmierza w kierunku domu odetchnął z ulgą. Już bał się, że cały dzień spędzą przed tym cholernym miejscem. Poprawił lutnie przewieszoną przez ramię i zerknął na Elistana. Nie wiedział czemu ale wolał upewnić się, że cały czas jest z nimi. Siłą woli zmusił nogi aby poniosły jego ciało w stronę domu i kiedy zrobił pierwszy krok wyciszył się i odrzucił od siebie wszelkie pesymistyczne myśli.
- No to wchodzimy.- rzekł cicho pod nosem. |