Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2011, 20:14   #20
JohnyTRS
 
JohnyTRS's Avatar
 
Reputacja: 1 JohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputacjęJohnyTRS ma wspaniałą reputację
Mała Italia, 21:54

-Szybciej - Drukarz wydawał rozkazy, stojąc opartym o ceglaną ścianę. Dwójka ludzi przenosiła w ukropie... Pudełka do butów. Od zwykłych różniły się tylko zawartością. Dolary, które spłynęły spod sporej drukarki, owinięte banderolami banku Liberty, oddział Great City.
-Dobra, jeszcze kilka - Drukarz po raz kolejny przerwał milczenie. Nikt inny się nie odezwał.
Zamknęłi tylne drzwi lekko zdezelowanego Moonbeana, który na bokach miał ponaklejane reklamy jednej z firm obuwniczych. Tych samych dwóch ludzi siadło do szeferki. Uruchomili silnik. Kierowca furgonetki skierował sie prosto na południe, przez lekko uchylone szyby wozu Drukarz słyszał, jak włączyli radio.

Północne Hepburn.

Slevin patrzył krzywo na współpracownika, który na miejsce akcji przyjechał lekko obtłuczonym Sabre, który cholernie rzęził.
-Fajny wóz - zaczął Slevin.
-Dzięki, ale nie mój - kierowca pokazał Kelevrze lateksowe rękawiczki na dłoniach, najemnik szybko pojął aluzję - posłuży nam do zatarasowania drogi, żebyś mógł - spojrzał na torbę najemnika - zająć się załogą furgonetki. Tą furgonetką będzie stary Moonbean z reklamą obuwia. Zaraz powinien być. Ogólnie mój plan jest taki: Zasadzisz się w tej uliczce o której mówiłeś. Ja będę czekał na skrzyżowaniu wcześniej, jak zobaczę, że nadjeżdza furgonetka, wyjadę przed nią i będę udawał kogoś, kto nie potrafi jeździć. Ostatecznie stanę prawie na srodku drogi tak, że furgonetka będzie zwrócona bokiem do ciebie. Chyba ze masz inną propozycję. Dla nadania większych szans na zminilizowanie odkrycia postepu, zastosuję kamuflaż - tu pokazał Slevinowi, co ma w reklamówce z supermarketu. - Peruka, blondynka która nie potrafi jeździć, to nic nowego.

Middle Park, Klub Potiomkin

Wódy w butelkach było coraz mniej, wszyscy pili równo, tylko Zibi pił ostrożnie ale i tak wydawało mu isę, że jest bardziej pijamy niż pozostali. Gra się rozkręciła, rozochoceni Rosjanie zaczeli głośno gadać o takich tematach, że tylko mocny alkohol uchronił żołądek Zibiego przed zwróceniem zawartości.
-A pamiętasz jak złapaliśmy Igora, jak donosił Włochom? To był piękny widok, jak powieśiliśmy go za jaja pod sufitem. Była nawet niezła zabawa, szczególnie wtedy, kiedy niestety grawitacja zwyciężyła i spadł nieborak. Ale sznur wytrzymał, hak w suficie też. Cholera, nie wiem, jak Igor mógł strzelać z kałacha całą serią, skoro miał takie słabe jaja...
Reszta ryknęła gromkim śmiechem, szczególnie Michaił, który miał po raz kolejny dobrą passę. Zibi był naprawdę pomocny, dobra karta co rusz trafiała się szefowi na ręce.
- A powiedz mi, bratok, co w końcu robi senator poza tym swoim politykowaniem? Sam się chwali, że zamiast w tym całym Waszyngtonie rzadko jest, a tutaj co tusz jakiś bankiet. Hazard? Pranie brudnych pieniędzy? Gorące południowe dziewczynki? - Borys nagle wyrwał się z wesołej zadumy i zwócił się na Doriana prezentując swój szczery, słowiański uśmiech.
Kiedy Dorian popatrzył się na Borysa, siedzący obok stolika z alkoholem Władymir wyciągnłą spod nóg butelkę i dolał z niej do stojących na stole. Zibiemu, gdy miał udzielić odpowiedzi, zaschło w gardle, popił wódą. Naraz przypomniała mu się rozmowa z Hendersonem po bankiecie: "po co zaprasza tych wszystkich szefów organizacji przesepczych. On ich zaprasza, ale po co?" skojarzyło mu isę to jedym określeniem, które padło w programi telewizyjnym o upadku rodzin mafijnych:" cappo di tutti capi. Czy Henderson chce byc taką osobą w Great City?" - Zibi sam zadał sobie takie pytanie.

Kafejka na dworcu Great Central

-Danny, zmobilizuj się i napisz ten artykuł... Nie nie interesuje mnie, że w Great City jest coraz więcej dziur w drogach... Ale to jest nudne, co z tego, że mój tygodnik nazywa się "Streets, ty jestęś tylko redaktorem... Mam gdzies statystyki, ja odpowiadam za finanse. Chcę ten artykuł, zmobilizuj kogo trzeba... Tak, o nieudolności policji. Napisz co chcesz, ale zawrzyj ostatnie wydarzenie, czyli morderstwo Danzigów, strzelaniny w Middle Parku, Problem Candem, brutalna kradziez samochodu w Hepburn...
-Jaka kradzież? - rozmówca był mocno zdziwiony.
-A faktycznie, zapomniałem, to dopiero się wydarzy. No to cześć, oczekuję następnego wydania... - Zakończył rozmowę, schował telefon. W kafejce obrócz lichej obsługi nie było nikogo innego, Stacja straciła na znaczeniu, była kolejnę stacją przelotową na magistrali, żadnym węzłem. Kilka pociągów na dzień, podróżni szybko przemieszczają się do Śródmieścia. Jedynie kilka firm wysyła przesyłki koleją do portów na południu i wschodzie...

Stare czasy minęły, rolę łącznika z pizzerii zajęły telefony komórkowe.
-Ale buty nadal są dobre - mruknłą pod nosem i wyszedł z budynku dworca, kierując się na postój taksówek.
 
__________________
Ten użytkownik też ma swoje za uszami.
JohnyTRS jest offline