Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2011, 21:20   #13
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Morze Tokijczyków przewalało się zatłoczonymi ulicami każdego dnia. Teraz wydawało się, że każdy z nich jakby zapomniał o powrocie do domu, o obowiązkowej popijawie dla firmowych profesjonalistów … Jakby wszyscy skierowali się do tego wspaniałego parku, gdzie drzewa wiśni kwitły najintensywniejszym różem. Wśród tłumów znajdowali się także uczniowie prywatnej szkoły z Chiyody. Na pewno Seina i Hibata przyszli tu razem. Reser obserwował ich chwilę zza swojego stolika. Nawet nie wiedział, że chodzą ze sobą. Prawdopodobnie byli bardzo świeżą parą. Szli trzymając się za ręce oraz mieli lekko zawstydzone miny. Nie mieli koca, dlatego wypatrywali miejsca za stolikiem. Graham chciał już zawołać zapraszając do siebie, ale pomyślał, że byłaby to chyba niedźwiedzia przysługa. Obydwoje pewnie chcieli być sami, zamiast wnerwiać się towarzystwem szkolnego kolegi. Nie mówiąc już, że skoro tak ukrywali swój związek, że nawet plotki po szkole nie chodziły na ten temat, widocznie mieli swoje powody. Być może chodziło o rodziców Kenjiego Hibaty, którzy należeli do grona wpływowych polityków. Mama chłopaka piastowała nawet kiedyś funkcję sekretarza wydziału przy MSZ-cie, zaś ojciec należał do osobistych przyjaciół premiera. Nic więc dziwnego, że córkę fryzjera, chociażby najsławniejszego, nie uważali za kogoś odpowiedniego na dziewczynę swojego syna. Tutaj jednak nic im nie przeszkadzało. Hanami łączyło Japończyków niczym pochód pierwszomajowy komunistów. Bogaty oraz biedny, każdy świętował piękno natury.

Płatki wiśniowych kwiatów opadały na koce ludzi, którzy siedzieli pod drzewami. Niektórzy mieli stoliki w niewielkich restauracjach położonych przy Ueno, tak, jak Graham. Inni woleli po prostu jedwabistą trawę, jak Miko Himura, kolejna znajoma ze szkoły.


Miko chodziła do pierwszej klasy oraz należała do nielicznej grupy dziewcząt, które miały za nic całą politykę szkoły. Przychodziła na lekcje, kiedy jej się podobało, nie należała do jakichkolwiek klubów, nie interesowała się także tym, co zwykle lubią nastolatkowie. Nikt chyba nie widział jej w kinie, lub na dyskotece, albo zabawie szkolnej. Mimo to miała w sobie coś takiego, że wszyscy ją lubili. Czy powodował to uśmiech tajemniczy, niczym Mony Lisy? Nie wiadomo, ale faktem jest, że przyjacielem Miko był chyba każdy, od największego kibola, czy zawodowego mordercy yakuzy, do franciszkańskich mnichów, którzy niedaleko mieli niewielki klasztor. Gdziekolwiek szła, tak uśmiechano się do niej, pozdrawiano, nauczyciele zaś jakoś tracili ochotę do karania dziewczyny za notoryczne nieobecności. Ponadto pomimo tego, dostała się do finałów krajowych paru przedmiotowych olimpiad. Jakim cudem to zrobiła, nawet nie próbował tego dociec.

Hiruko Seina, Kenji Hibata, Miko Himura, oraz inni, wiele osób, wiele uśmiechów, wiele kwiatów wiśni. Przy Grahamie zaś siedziała dwójka sprawdzonych przyjaciół, którzy uwielbiali dogryzać sobie nawzajem. Właściwie to nawet nie tyle dogryzać, co po prostu nie potrafili ze sobą normalnie rozmawiać. Jakby podczas wspólnych spotkań obawiali się czegoś, wstydzili, czyli skrępowani. Taka niepewna atmosfera odbierała im zwykła postawę uśmiechniętych nastolatków. Hikaru kpił sobie, niczym playboy, którego sławą się cieszył. Na temat jego podbojów krążyły legendy, ale Graham miał wrażenie, że przy Lydii to trochę poza, zaś sama pokojówka, cóż, kompletnie się gubiła przy Hikaru i chcąc ukryć zaangażowanie chowała się za gardą mocnych słów oraz usiłowań rękoczynów. Jednakże właściwie z drugiej strony, mimo całej wojny podjazdowej, obydwoje uważali, żeby nie dopiec sobie zbyt mocno oraz wspólnie zaatakowaliby każdego, kto stanąłby między nimi. Po prostu pewnie szukali tej właściwej chwili, żeby zrozumieć oraz wyznać swoje uczucia. Jednakże to było dopiero przed nimi. Póki co, standardowo dogryzali sobie, zajadając jednocześnie deser lodowy. Natomiast lekko znudzony Graham popijał brzoskwiniowy napój.
 
Kelly jest offline