| - Wszyscy zdajemy się nie dostrzegać pewnych konotacji. Oddano strzał do Inkwizytora. Oficjum wymagałoby zbadania tego, ale możemy to odpuścić. przekazał myśli do wszystkich zgromadzonych, łącznie z kobietą. Jeńca należy wykorzystać w sposób optymalny i należyty, emocjonalna reakcja, techkapłanie Debonair, i takie instynkty na niewiele się nam zdadzą. Zademonstruję. - Podejdź, dziecko, nie testuj mojej cierpliwości. - wychrypiał do Mirii wysoki psionik. - Podejdź, stań przede mną. I klęknij, na kolana mówię. Dobrze. Teraz cokolwiek nie poczujesz, nie opieraj się. - dokończył, kładąc ręce na ramionach kobiety, gotów wzmocnić chwyt gdyby nagle przyszło jej do głowy wyrwać się i próbować uciec... - Za chwilę stracisz “ogniwa zasilające” - oznajmił techkapłan z absolutnym przekonaniem w głosie. - Nie przeszkadzaj mi, techkapłanie Debonair, to wymaga koncentracji. - wychrypiał z wyraźnym poirytowaniem psionik, z pełną powagą i przekonaniem. - O tak, ja też zawsze muszę się skoncentrować w takich sytuacjach - Kaus skinął głową i rozejrzał się naokoło, spoglądając na gapiących się współtowarzyszy i płonącą wioskę - A tu byłoby to wyjątkowo trudne. - Techkapłanie Debonair... Golemie. Kwestionujesz moje działania od pewnego czasu. Jeżeli nie możesz dostrzec celu ani docenić mojego poświęcenia związanego z wysiłkiem i narażaniem się na niebezpieczeństwo, którego właśnie dokonuję, zajmij się opatrywaniem rannych. Gorszą cię działania psioników? Przypominam, że działam w imieniu Imperatora i są pewne granice podważania mojego autorytetu. Mam bogate doświadczenie, które poświadczyć mogłaby w każdej chwili Lady Octavia i doskonale wiem, co robię - z jej polecenia i we własnym zakresie robiłem to już setki razy. - wyrzucił z siebie do techkapłana Lindeo. - Po prostu się przyglądam - oznajmił Kaus ze szczerym zaciekawieniem - Pierwszy raz będę widział jak robią to psionicy. - A widziałeś kiedyś, jak robią to nie postrzegający Osnowy? - zapytał nagle skonsternowany psionik, jakby omawiali jakąś szczególną dewiację. - Ho, ho, nie raz, można powiedzieć - odpowiedział ze zdziwieniem, powoli, techkapłan - Można wręcz powiedzieć że to codzienność. Normalna rzecz. No chyba że rzecz dzieje się na świecie wyjątkowo wręcz prymitywnym. Barbarzyńskim. Spojrzał podejrzliwie na psionika. - I dlatego ostrzegam, w tym wypadku może się to dla ciebie źle skończyć... Inkwizytor spojrzał na Mirię wzrokiem będącym czymś pomiędzy komunikatem “poczekaj chwilę”, a podejrzliwym spojrzeniem głodnego na kanapkę, która śmierdzi jakby była zepsuta. Spojrzał na Kausa. - Ale... jeżeli robicie to tak często... To znaczy, to jakiś codzienny rytuał Adeptus Mechanicus? - Wiesz, czasami parę razy dziennie a czasami posucha, niestety, panuje, tak jak ostatnio na “Vittorii”. Ale dzięki za adres, zapamiętam na przyszłość - rzucił Debonair i zakonotował sobie w pamięci słowa Lindeo o zwyczajach Octavii o różowym ciele. - Nie wiem, czy Cię przyjmie, ale jeżeli przeżyjemy i zakończy się to wszystko sukcesem... Sądzę, że Lady nie będzie miała przeciwwskazań. Swoją drogą dziękuję za podzielenie się tę informacją, to dość ciekawe... - inkwizytor zwiesił nieco głowę, jakby przypominając sobie coś ponurego. - Zabawne... w Inkwizycji przysiągłbym, że zajmują się tym tylko psionicy, ale skoro Mechanicus też mogą, to najwidoczniej się mylę... w dodatku dzieje się to głównie u nowicjuszy, ze względu na charakter ich obligacji i zadań na tym okresie służby przełożonemu inkwizytorowi. Jest to niezbędna umiejętność i aspekt inicjacji. Ale myślałem, że taką metodę preferują akurat psionicy. - Pogrzało was w tej Inkwizycji - Kaus powiedział z przekonaniem - skoro tak do tego podchodzicie. No nic, rób swoje, skoro się upierasz żeby to było przy wszystkich. - Przynajmniej zrozumieją. Też uważam, że ta praktyka jest nadużywana. Jednakże w przeciwieństwie do większości... amatorów... dokładnie wiem co robię. Maska jest też nieprzypadkowa, jak widzisz. Rzecz leży w dbałości o detale. - tutaj zwrócił się do reszty - Jeżeli ktoś jeszcze zamierza mi przeszkadzać, niech da mi znać teraz... I w zasadzie zaufam doświadczeniu techkapłana Debonaira... Inkwizytorze Haxtes, macie może kajdanki?
__________________ Why Do We Fall? So We Can Rise |