Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2011, 13:33   #14
Kizuna
 
Kizuna's Avatar
 
Reputacja: 1 Kizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodzeKizuna jest na bardzo dobrej drodze
Powoli wypuściła powietrze ze swoich płuc. Spokojnym wzrokiem omiotła park. Nie było najmniejszych wątpliwości. Demon był tutaj, a to oznaczało jedno. Albo demon zginie, albo będzie rzeź. W obu wariantach przeżyje, ale w jednym jej przeciwnik nie. Dużo ludzi, zbyt wielu ludzi jak na jej gust. I każdy mógł być potencjalnym demonem, żarciem dla demona czy jego niewolnikiem. Normalnie w takich miejscach był Mistrz Pieczęci, który by po prostu stworzył sferę, ale ona jak na złość, musiała przespać te lekcje.

Uniosła jedną dłoń i kantem kastetu zaczęła robić zadrapania na korze jednego z drzew. Oczywiście zadbała by nikt tego nie mógł dostrzec. Spokojnie nakreśliła dwie runy, jedna na drugiej. Pierwsza przechowywała zaklęcie do określonego momentu, druga wzmacniała jej działanie.

O Panie! Stoję na tej uświęconej ziemi, pełnej Owieczek Bożych. Tworząc świątynię w swym sercu, umyśle i ciele, proszę o Twą łaskę, by móc objąć swą osobą resztę stada. Amen.

Powtarzała te zaklęcie tak długo, dopóki pierwsza runa nie napełniła się. Uśmiechnęła się, wiedząc, że dzięki temu wystarczy proste wywołanie by przywołać naprawdę silną świątynię. A jak wiadomo, wszystko co demoniczne, wchodząc na teren świątyni albo ginie z miejsca, albo wpierw cierpi niewyobrażalne katusze. Właściwie można to było określić mianem sfery anty-demonicznej, która nie tylko blokowała wejście, ale i raniła demony wewnątrz.

128-kąt foremny. 128 pieczęci, rozmieszczonych w formie figury foremnej. Prawie calutki park został włączony w sferę aktywacji zaklęcia, pomijając obrzeża. Zajmowało to trochę czasu, który mogła lepiej zużyć. Ale nie miała teraz pola manewru do normalnej, starej i dobrzej rzeźni, więc musiała używać innych sposobów.

Spokojnie zaciągnęła się dymem z ostatniego papierosa. Musi kupić nową paczkę, bo ta już się skończyła. Przynajmniej w zapalniczce wciąż był gaz, by odpalić tego ostatniego. Opuściła dłoń, trzymając fajkę pomiędzy palcami. Spokojnie ruszyła przed siebie, w stronę samego środka parku. Może natknie się na to cholerstwo po drodze. Ale przynajmniej łatwiej będzie zorientować się w której części siedzi to coś.
 
Kizuna jest offline