Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2011, 15:06   #110
Witch Elf
 
Witch Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Witch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znanyWitch Elf wkrótce będzie znany
Gdy jasnym się stało, że Mistyk nie zamierza klękać za nią pakując się między drżące ze wściekłości i poruszenia uda, ponownie się uspokoiła. W całym tym zamieszaniu spojrzała na Porucznika tylko raz i była pewna, że dokonała właściwego wyboru. Podała Haxtesowi ręce do skucia. Zadrżała z niechęci czując dotyk Psionika. Szkolono ją by opierać się Telepatii. Zamykać pokoje wspomnień, barykadować drzwi świadomości. Nie chciała jednak ryzykować dając Psionikowi to czego szukał.

Początkowo wspomnienia i informacje wyłaniały się z zupełnego chaosu. Mimo, że starała się za wszelką cenę nic nie okazywać, teraz targało nią tak wiele sprzecznych emocji.
“Pochodnia”, statek Inkwizytora Nocariona znajdował się kilkadziesiąt kilometrów stąd. Pozostawiona tam załoga i część personelu, nie była specjalnie liczna, choć mogła stawiać zacięty opór. Jego Dostojność poszukiwał na powierzchni planety starej świątyni. Lindeo przeszedł dreszcz, gdy uświadomił sobie komu miała być poświęcona. Ślad Mrocznego Księcia wciąż był odczuwalny, a jego ołtarz krył zapewne wiele sekretów z przeszłości Corodii. Szukano jakiejś księgi. Sverte w zupełności poświęcił się temu zadaniu. Psionik miał wrażenie, że stało się to jego obsesją. Psioniczna burza nie dotknęła jedynie członków wyprawy Lindeo. Choć Inkwizytor przybył tuż przed jej manifestacją, także stracili łączność z orbitą. Zdawało się, że to co nadciągnęło do bazy w celu eksterminacji jego towarzyszy, było jedyną realną siłą uderzeniową.

Ambulatorium na “Pochodni”. Miria stała za szklaną ścianą przypatrując się mężczyźnie w środku. Nagi Revan, pochylony nad nim Inkwizytor. Lindeo czuł jego wściekłość, gdy zdołał odczytać komunikaty. Czyżby znali się z Octavią?

Szarpnęła nieco głową otwierając oczy. Po raz pierwszy Psionik odczuł wyraźny opór. Otworzyła usta jakby chciała coś powiedzieć. Zamiast tego zobaczył w jej wzroku rezygnację. Jego wyczulony teraz zmysł empatii pozwolił nazwać mieszankę odczuć. Wstydu i poczucia winy. Przymknęła powieki, by mógł zobaczyć scenę oczami kilkunastoletniej dziewczynki. Wąska szczelina niedomkniętych drzwi. Para w łożu. Nocarion, przystojny mężczyzna wchodzący w zachwyconą kobietę. Octavia krzyczała z rozkoszy tuląc się do jego piersi plecami. Podglądała ich nie rozumiejąc do końca co się właściwie dzieje. Zrozumienie przyszło z wiekiem.

Wiele obrazów z przeszłości. Inkwizytora, który sporą uwagą obdarzał kobietę. Czy jednak jego fascynacja była pospolitym romansem? Odpowiedź przyszła dzięki nieskrępowanej ciekawości dziecka. Dziewczyna siedziała przed osobistym komputerem swego Lorda w półmroku. Czytała akta sprawy. Nigdy jej tego nie zabronił, a teraz czuła, że musi się wszystkiego dowiedzieć. Była zazdrosna?

Ordo Hereticus. Octavia. Sprawa Lorda Inkwizytora Nocariona Sverte. Członka specjalnego kręgu Oficjum do spraw sprzeniewierzania się powołaniu. Poczuł ulgę dziecka po odczytaniu pierwszych wpisów. Była obiektem śledczym. Wtedy nie skupiała się na widocznej, pierwszej hipotezie. Radykalne ramię Inkwizycji kontra toriańskie założenia. Octavię podejrzewano o nazbyt entuzjastyczne zaangażowanie w sprawy mrocznych kultów. Przede wszystkim jednego. Zbierał dowody na jej zdradę. Dziewczyna nigdy więcej nie powróciła do tej sprawy, choć musiały się pojawiać kolejne wpisy.

Przez lata tłumione emocje. Cichy syk umartwianego w ciszy ciała. Imperator wymagał oddania i skupienia. Grzeszne myśli odpędzała fizycznym bólem w zaciszu pokoju. Przez cały ten czas, aż do pamiętnego dnia...

Wspomnienie brzegu rzeki. Naga kobieta i nagi mężczyzna. W uścisku napiętych mięśni ramion i ud. Psionik czuł wagę jaką przywiązywała do tego zdarzenia. Wtedy po raz pierwszy zaczęła myśleć, że może być inaczej. Podniecająca gra pomiędzy obojgiem z możliwością śmierci w tle.

Opancerzony samochód stojący w nieznacznej odległości od bazy. Ukryty w dziczy. Pojazd, którym przybył Lord i jego przyboczna gwardia. Najbliższa, najpłytsza
pamięć. Rozkazy zasłyszane w komunikatorze. Porucznik na muszce. Wahanie. Krótka satysfakcja z celnego trafienia w szeroką pierś Wilka i zaraz po tym ostry ból po strzale Kausa. Ostatni rozkaz Inkwizytora. Przytłaczające poczucie pustki. I znów widok Simona. Ta przedziwna, być może zupełnie nie stabilna kobieta, nie radziła sobie najlepiej z nagłym wybuchem emocji. Nie umiała nazwać tego, co Lindeo przyszło bez trudu. Była zakochana w Albriechcie...

Nie miała siły. Czuł, że jest na skraju wyczerpania. Przestała klęczeć siadając wprost gołym tyłkiem na ziemi. Odetchnęła głęboko spoglądając w maskę Lindeo.
 
Witch Elf jest offline