Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2011, 19:07   #25
Saverock
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
To było po to, aby potem nie wyszło, że wstawiłem najlepszą z postaci Jako 7 został wprowadzony ten gnom, wynalazca, więc właśnie pokazuję fragment, wprowadzający go.



Zwykłe miasto portowe. Niczym niewyróżniające się od innych. Wszędzie mrok, co nie jest żadną rzadkością. Chociaż, jest jedna różnica, tym miastem dowodzi jeden z generałów armii Noxa. Trudno czuć się tutaj bezpiecznie, gdy ulicami ciągle przechodzą żołnierze, mogący bez podania żadnego powodu, zabić lub zabrać cały majątek. Taka sytuacja właśnie miała miejsce w domostwie zamieszkanym przez gnoma, będącego alchemikiem i wynalazcą. Patrol czterech żołnierzy wpadł do środka bez ostrzeżenia.

- Konfiskujemy cały twój majątek na potrzeby armii! - oznajmił bardzo głośno, nieprzyjemnym dla ucha głosem, dowódca patrolu, patrząc na czarnowłosego gnoma o zielonych oczach, odzianego z zabawne strój składający się niby ze zwykłych spodni i koszuli, ale z kilkoma metalowymi płytkami zamiast materiału. Do tego prosty pas z dwiema dziwnymi broniami po obu stronach. Nie były to miecze, a raczej coś, jakby broń palna wynaleziona przez gnomy. Zapewne jeden z wynalazków, tego osobnika, który nie wyglądał na przejętego zjawieniem się żołnierzy.
- Kolejni goście? Przecież trzy dni temu byli tutaj wasi koledzy i uznali, że nie ma tutaj nawet jednej cennej rzeczy – odparł po chwili i wzruszył ramionami.
- Ale zaraz, to byliście wy – dodał szybko i zaśmiał się.

- My to ocenimy – warknął przywódca i zaczął z towarzyszami przeszukiwać cały dom. Karzeł usiadł przy stole i spokojnie pił napar z ziół, niemal całkowicie ignorując obecność przedstawicieli armii. Takie wizyty miał nad wyraz często, a to, dlatego że inni obawiali się jego wynalazków i chcieli się w jakiś sposób go pozbyć. Jednak nikt jeszcze nigdy nie znalazł tutaj nic cennego, ani niebezpiecznego. A to z jednego bardzo prostego powodu. Wszystkie cenne rzeczy były umiejętnie ukryte tak, że wojsko znajdowało tutaj tylko śmieci z którym nie można było nic zrobić. No przynajmniej bez pomocy utalentowanego gnoma. Z tego powodu każde przeszukanie kończyło się w ten sam sposób, jak to.

- Racja, nie ma tutaj nic cennego. Jednak na pewno nie jest to ostatnia wizyta. Mamy wiele doniesień o tworzeniu przez ciebie różnych wynalazków. Nie możemy ich ignorować. Jeśli to prawda, to możesz się przydać armii. Ja przyznałbym się od razu, bo gdy sami coś znajdziemy, na pewno nie będzie potem zbyt miło – powiedział już trochę znudzony ciągłym powtarzaniem tego samego i przeszukiwaniem tej niemal rudery, bo wnętrze nie wyglądało lepiej od kanałów. Wraz z podwładnymi powrócił do patrolowania ulic miasta. Gnom dopił napar z ziół, a potem wyciągnął z szuflady list, który dostał wczoraj i jeszcze nie zdążył go przeczytać. Teraz chyba była na to odpowiednia pora, bo nikt nie powinien mu już w niczym przeszkadzać.

- „Albardzie, twe dzieła są bardzo cenne, ale niestety nie możesz się nikomu nimi chwalić, bo w najlepszym wypadku zostałbyś zmuszony do tworzenia wynalazków dla armii Noxa. Tego na pewno byś nie chciał, jak niemal każdy. Jesteś gnomem i powinieneś wykorzystywać swą mądrość do naprawdę wielkich celów. Na pewno pamiętasz dzień, gdy prawie cała twoja wioska, została wybita przez służalców Pana Nocy. Czyż nie chciałbyś się zemścić? Nie byłbyś jedynym, pragnącym zemsty. Teraz właśnie nadchodzi szansa, aby to zrobić. Inni gnomi wynalazcy i alchemicy, ukryli się w ruinach elfiego zamku nad Jeziorem Nadziei. Tam dzielą się swoją wiedzą z innymi i doskonalą swe dzieła, aby wkrótce użyć ich do walki przeciw czcicielom Noxa. Może walka nie jest najlepszym pomysłem, ale tylko w ten sposób można przywrócić porządek na świecie. Pomyśl też o tym, że po zwycięstwie byłbyś bardzo doceniony przez innych, a twoje wynalazki na pewno stałyby się bardzo znane. Chcesz tego? Jeśli tak, udaj się nad Jezioro Nadziei. Tam połącz siły z innymi wynalazcami i przygotuj się do wojny” - taka była treść listu. Gnom od razu uwierzył w to, co przeczytał. Uważał się za najlepszego wynalazcę na świecie, ale wiedział, że nie był jedynym. Dlatego chętnie poznałby innych i nie musiało to być nawet przygotowanie do walki. Mu wystarczyłyby chociaż krótkie rozmowy o wynalazkach. Nadarzyła się taka okazja, więc postanowił z niej skorzystać. Udał się do ukrytego pomieszczenia, gdzie stało coś bardzo dziwnego. Budowa zwykłego człowieka, ale całe z metalu, niczym specjalny pancerz. Obok święcący kamień, który wynalazca wziął do ręki i umieścił w specjalnie do tego przygotowanym miejscu. Gdy kamień zaczął mocniej świecić, został ukryty pod grubą warstwą metalu, a „oczy” maszyny, również błyszczały.

- Zabierz wszystkie zapiski i ruszamy – powiedział karzeł, a sam zaczął pakować eliksiry i naboje do torby. Zanim skończył, maszyna czekała już przy drzwiach wyjściowych. Nie miała przy sobie żadnych kartek z notatkami, ale gnoma to nie zdziwiło, bo po chwili wraz ze swym wynalazkiem, wyszedł z domu i idąc najmniej uczęszczanymi ulicami, opuścił miasto, aby ruszyć do ruin elfiego zamku.
 
Saverock jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem