|
Warsztaty Pisarskie Last Inn Jeśli chcesz udoskonalić swój warsztat pisarski lub wiesz, że możesz pomóc w tym innym, zapraszamy do naszej forumowej szkoły pisania! Znajdziesz tu ćwiczenia, porady, dyskusje i wiele innych ciekawostek dotyczących języka polskiego. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
24-04-2011, 01:00 | #21 | ||||||||||||||||||||
Reputacja: 1 | Pominę liczne błędy, typu zjedzonych wyrazów, albo zapisanych w złej formie zapewne przez nieuwagę - może przy zmianie formuły zdania, mi się tak zdaża. Pominę też literówki, czy powtórzenia. To wskazuje na to, że przed wysłaniem sam powinieneś to uważnie czytać. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Jeśli już panowie mają coś mówić w trakcie walki, to raczej by rzucali kurtyzanami, przyrodzeniami, tchórzami, etc. Gdy prowadzisz rozmowę pod wpływem adrenaliny, to wybacz, ale masz spory problem z formułowaniem zdań wielokrotnie złożonych. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Tylko z grzeczności czytam dalej, bo już tu mogę stwierdzić, jak naprawdopodobniej będzie dalej. 'Zbliżył się [...]' - ślimaczący się opis. Całe zdanie do wykreślenia, jest niepotrzebne, jeśli następne odpowiednio skonstruujesz. Po prostu, niech dmuchnie piaskiem w oczy. Pies z zaciśniętą pięścią. Cały ten opis wcześniej, jak jedną ręką chwyta broń, drugą dłoń zaciska - jest zbędny właściwie. Chwyta broń, sypie piaskiem w oczy, teraz to Sairus nie wie co się dzieje - proste. Po co obudowa? Nie musisz tłumaczyć co z tym piaskiem się stało. To nie jest jakiś raport policyjny. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Kolejne fragmenty 'zjadę' innym razem, bo teraz jestem już zbyt zmęczony.
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P Ostatnio edytowane przez Prabar_Hellimin : 24-04-2011 o 01:04. | ||||||||||||||||||||
24-04-2011, 10:50 | #22 |
Reputacja: 1 | Dobra, akurat tymi dwoma pierwszymi fragmentami się już nie zajmuję. Jakby tak było, to zostałyby one już poprawione i nie wstawiałbym na pewno trzeciego fragmentu. Jeśli chodzi o to, że nie wspomniałem, że Smok, to blondyn. Wspomniałem o tym, gdy ktoś to zaznaczył. Wstawiłem fragment z walką, a przed nią były jeszcze inne wydarzenia w których było wyraźnie zaznaczone, że Smok to blondyn i będzie walczył z Sairusem. Teraz fragment, gdzie pisze, że Smok ma przydomek chyba z powodu ekwipunku. Przydomek nie musi pochodzić od tego. Może na przykład na ciele mieć dużo tatuaży z wizerunkami smoków. Mógł też walczyć ze smokiem lub jego przodek był pogromcą smoków, a on to wykorzystał. Możliwości co do przydomku, jest wiele i dlatego narrator nie jest pewny, czy przydomek pochodzi od ekwipunku. Co do zachowania Sairusa. Sai jest mistrzem areny. Jest bardzo pewny siebie i walczy już bardzo długo. Do tego jest niewolnikiem, więc nieważne, czy zginie, czy nie. Wielkiej różnicy w tym nie ma. Dlatego też podchodzi do walki obojętnie, a przeciwnika momentami ignoruje i zachowuje się, jakby był na zwykłym spacerze. Jeszcze to o piasku w oczach. Jak coś wpadnie do oka, wtedy ono zaczyna łzawić i tym samym sprawia, że obraz jest dosyć rozmazany. Już mała drobinka może do tego doprowadzić i wiem o tym, bo chociażby w czasie biegania lub jazdy na rowerze miałem wiele takich sytuacji. A jeśli cała garść piasku zostanie rzucona w oczy, będą się one chroniły poprzez łzawienie, obfite łzawienie i tym samym ograniczą widoczność. Jakbym się jeszcze zajmował tymi fragmentami, to może bym coś więcej tutaj napisał, ale bardziej mnie interesują oceny i uwagi, co do ostatniego wstawionego fragmentu. Mimo wszystko, dziękuje za wytknięcie tych wszystkich błędów. Przynajmniej wiem, czego mam teraz unikać. |
10-06-2011, 18:28 | #23 |
Reputacja: 1 | Piszę post pod postem, aby było to zauważone, więc proszę, aby przymknięto na to oko. Skoro już raczej nikt nie będzie komentował wstępu do "Upadku bogów"(nie wiem, nie ma już błędów, czy jest taki fatalny, że nikomu nie chce się czytać?? Może ktoś odpowie ), zamierzam wstawić kolejny fragment. Jednak daje wybór. Jest kilka postaci po kolei wprowadzanych do "książki". Dlatego niech ktoś poda liczbę od 1 do 8. Pierwsza osoba, która poda dowolną z takich liczb, wybierze tym samym jedną z postaci. Wtedy wkleję fragment odpowiadający liczbie. Liczę, że ktoś postanowi się tutaj odezwać |
10-06-2011, 18:51 | #24 |
Reputacja: 1 | Nie wiem po co to, ale ok, siódemka |
10-06-2011, 19:07 | #25 |
Reputacja: 1 | To było po to, aby potem nie wyszło, że wstawiłem najlepszą z postaci Jako 7 został wprowadzony ten gnom, wynalazca, więc właśnie pokazuję fragment, wprowadzający go. Zwykłe miasto portowe. Niczym niewyróżniające się od innych. Wszędzie mrok, co nie jest żadną rzadkością. Chociaż, jest jedna różnica, tym miastem dowodzi jeden z generałów armii Noxa. Trudno czuć się tutaj bezpiecznie, gdy ulicami ciągle przechodzą żołnierze, mogący bez podania żadnego powodu, zabić lub zabrać cały majątek. Taka sytuacja właśnie miała miejsce w domostwie zamieszkanym przez gnoma, będącego alchemikiem i wynalazcą. Patrol czterech żołnierzy wpadł do środka bez ostrzeżenia. - Konfiskujemy cały twój majątek na potrzeby armii! - oznajmił bardzo głośno, nieprzyjemnym dla ucha głosem, dowódca patrolu, patrząc na czarnowłosego gnoma o zielonych oczach, odzianego z zabawne strój składający się niby ze zwykłych spodni i koszuli, ale z kilkoma metalowymi płytkami zamiast materiału. Do tego prosty pas z dwiema dziwnymi broniami po obu stronach. Nie były to miecze, a raczej coś, jakby broń palna wynaleziona przez gnomy. Zapewne jeden z wynalazków, tego osobnika, który nie wyglądał na przejętego zjawieniem się żołnierzy. - Kolejni goście? Przecież trzy dni temu byli tutaj wasi koledzy i uznali, że nie ma tutaj nawet jednej cennej rzeczy – odparł po chwili i wzruszył ramionami. - Ale zaraz, to byliście wy – dodał szybko i zaśmiał się. - My to ocenimy – warknął przywódca i zaczął z towarzyszami przeszukiwać cały dom. Karzeł usiadł przy stole i spokojnie pił napar z ziół, niemal całkowicie ignorując obecność przedstawicieli armii. Takie wizyty miał nad wyraz często, a to, dlatego że inni obawiali się jego wynalazków i chcieli się w jakiś sposób go pozbyć. Jednak nikt jeszcze nigdy nie znalazł tutaj nic cennego, ani niebezpiecznego. A to z jednego bardzo prostego powodu. Wszystkie cenne rzeczy były umiejętnie ukryte tak, że wojsko znajdowało tutaj tylko śmieci z którym nie można było nic zrobić. No przynajmniej bez pomocy utalentowanego gnoma. Z tego powodu każde przeszukanie kończyło się w ten sam sposób, jak to. - Racja, nie ma tutaj nic cennego. Jednak na pewno nie jest to ostatnia wizyta. Mamy wiele doniesień o tworzeniu przez ciebie różnych wynalazków. Nie możemy ich ignorować. Jeśli to prawda, to możesz się przydać armii. Ja przyznałbym się od razu, bo gdy sami coś znajdziemy, na pewno nie będzie potem zbyt miło – powiedział już trochę znudzony ciągłym powtarzaniem tego samego i przeszukiwaniem tej niemal rudery, bo wnętrze nie wyglądało lepiej od kanałów. Wraz z podwładnymi powrócił do patrolowania ulic miasta. Gnom dopił napar z ziół, a potem wyciągnął z szuflady list, który dostał wczoraj i jeszcze nie zdążył go przeczytać. Teraz chyba była na to odpowiednia pora, bo nikt nie powinien mu już w niczym przeszkadzać. - „Albardzie, twe dzieła są bardzo cenne, ale niestety nie możesz się nikomu nimi chwalić, bo w najlepszym wypadku zostałbyś zmuszony do tworzenia wynalazków dla armii Noxa. Tego na pewno byś nie chciał, jak niemal każdy. Jesteś gnomem i powinieneś wykorzystywać swą mądrość do naprawdę wielkich celów. Na pewno pamiętasz dzień, gdy prawie cała twoja wioska, została wybita przez służalców Pana Nocy. Czyż nie chciałbyś się zemścić? Nie byłbyś jedynym, pragnącym zemsty. Teraz właśnie nadchodzi szansa, aby to zrobić. Inni gnomi wynalazcy i alchemicy, ukryli się w ruinach elfiego zamku nad Jeziorem Nadziei. Tam dzielą się swoją wiedzą z innymi i doskonalą swe dzieła, aby wkrótce użyć ich do walki przeciw czcicielom Noxa. Może walka nie jest najlepszym pomysłem, ale tylko w ten sposób można przywrócić porządek na świecie. Pomyśl też o tym, że po zwycięstwie byłbyś bardzo doceniony przez innych, a twoje wynalazki na pewno stałyby się bardzo znane. Chcesz tego? Jeśli tak, udaj się nad Jezioro Nadziei. Tam połącz siły z innymi wynalazcami i przygotuj się do wojny” - taka była treść listu. Gnom od razu uwierzył w to, co przeczytał. Uważał się za najlepszego wynalazcę na świecie, ale wiedział, że nie był jedynym. Dlatego chętnie poznałby innych i nie musiało to być nawet przygotowanie do walki. Mu wystarczyłyby chociaż krótkie rozmowy o wynalazkach. Nadarzyła się taka okazja, więc postanowił z niej skorzystać. Udał się do ukrytego pomieszczenia, gdzie stało coś bardzo dziwnego. Budowa zwykłego człowieka, ale całe z metalu, niczym specjalny pancerz. Obok święcący kamień, który wynalazca wziął do ręki i umieścił w specjalnie do tego przygotowanym miejscu. Gdy kamień zaczął mocniej świecić, został ukryty pod grubą warstwą metalu, a „oczy” maszyny, również błyszczały. - Zabierz wszystkie zapiski i ruszamy – powiedział karzeł, a sam zaczął pakować eliksiry i naboje do torby. Zanim skończył, maszyna czekała już przy drzwiach wyjściowych. Nie miała przy sobie żadnych kartek z notatkami, ale gnoma to nie zdziwiło, bo po chwili wraz ze swym wynalazkiem, wyszedł z domu i idąc najmniej uczęszczanymi ulicami, opuścił miasto, aby ruszyć do ruin elfiego zamku. |
11-06-2011, 15:42 | #26 |
Reputacja: 1 | Fabuła oklepana (chodzi o mrocznego pana itp.), ale fajnie się czyta. Życzę ci sukcesów w pisarstwie, bo widać, że nie jesteś w tym przeciętny. Żadnych błędów nie zauważyłem, ale te akapity są dziwne. Jakbyś oddzielał jedną scenę teatralną od drugiej. Lepiej rób takie: "Patrol czterech żołnierzy wpadł do środka bez ostrzeżenia. - Konfiskujemy cały twój majątek na potrzeby armii!" |
11-06-2011, 16:48 | #27 |
Reputacja: 1 | Cieszę się, że się podobało Umieszczę jeszcze później wprowadzenie innej postaci, ale to później. A co do akapitów, to na pewno łatwiej by mi się je robiło, gdybym robił je w trakcie pisania, a ja piszę po prostu bez akapitów, tylko przy dialogach robię i potem trudno zrobić przy wstawianiu na forum jakieś lepiej pasujące akapity. Jednak będę próbował to poprawiać. |
11-06-2011, 22:28 | #28 | |||||||||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Chcesz ze mną podyskutować na temat sensowności i spójności fabuły, stylistyki i klarowności opisów, definicji mroku i tak dalej - nie ma sprawy. Tylko mógłbyś nie powielać tego samego, co napisałeś w tekście i samemu starać się zrozumieć mnie. Ja staram się jak mogę zobrazować Ci, jak w moim odczuciu wyglądają Twoje opisy, CELOWO HIPERBOLIZUJĄC, a Ty mi mówisz 'wcale, że nie!'. I gdzie chcesz w ten sposób dojść? Zawsze zamierzasz wszystkim udowadniać, że twoje jest twojsze, odrzucając krytykę?
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P | |||||||||||
11-06-2011, 22:48 | #29 | |||||||||||||||||||||||||||||||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Przejdę do kolejnych fragmentów w takiej kolejności, w jakiej je zamieściłeś. Z całym szacunkiem - warsztaty nie polegają na tym, byś dawał ludziom teksty i 'weźcie mi poprawcie', a jak skończysz poprawiać dany fragment, to sio z krytyką, nie obchodzi Cię to. Jeśli nie chcesz ogólnej krytyki, to może daruj sobie ten dział? Ach, przepraszam jeszcze z góry za ton moich komentarzy, momentami szyderczy, ale to na prawdę dla Twojego dobra, bo mi nie sprawia przyjemności czytanie tych tekstów, ale liczę na to, że choć trochę Ci pomogę. Fragment drugi Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Po drugie - co się dzieje, bo dalej nic nie rozumiem? Dlaczego wybrała kierunek na oślep? Odnoszę nieodparte wrażenie, że to się dzieje w Krainie Czarów, czy jej podobnej - 'po drugiej stronie kieliszka'. Postaci zachowują się chaotycznie i naprawdę wyglądają na obłokane. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Fragment trzeci Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Wprowadzony przez Ciebie świat wygląda mi na wpasowujący się w znany, nudny schemat z wielkim złym, o którym wszyscy wiedzą, że jest zły, wszyscy stają po jego stronie, wszyscy są źli, samo złuuuo. Razi mnie to, bo z tego co wiem ciało idealnie czarne jest tylko nierzeczywistym modelem. Frament czwarty Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A sama treść listu... okropnie nienaturalna. Chcesz w niej przekazać za dużo informacji. Po co to o mordowanie wioski bohatera? Wiem, że trzeba jakoś czytalnika wtajemniczyć, ale gdybyś był na miejscu nadawcy to nie pisałbyś przecież o jakichś faktach dobrze znanych i Tobie i adresatowi, przynajmniej nie w ten sposób. Czy pamiętasz tego Maćka z podstawówki, który Cię pobił? I zostawił Ci tę paskudną bliznę pod lewym okiem? Nie chciałbyś mu oddać? - tak to z mojego punktu widzenia wygląda, mam nadzieję, że dostatecznie Ci zobrazowałem, jaki błąd tu robisz. Cała Twoja narracja wygląda tak, albo i gorzej - wtrącasz kompletnie niepotrzebne zdania na temat rzeczy, które inteligentny człowiek sam powinien wywnioskować, a brakuje rzeczy istotnych. Masz problemy z opisem wyglądu, które wyglądają o tak: Taki jakby cylinder, z taką jakby korbką i z takimi dziurkami. A w środku ma taki świder. I jest z metalu, a korbka ma drewnianą rączkę. Nie wiem, jak szybko doszedłeś do tego, że opisuję Ci maszynkę do mielenia mięsa, ale podejrzewam, że szybciej niż ja zrozumiałem, że w przedostatnim akapicie tekstu opisujesz golema/robota. Wydaje mi się, że powinieneś więcej czytać, by porównać narrację i dialogi u doświadczonych pisarzy. Łatwiej będzie Ci zrozumieć, co robisz źle.
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P | |||||||||||||||||||||||||||||||||
11-06-2011, 23:31 | #30 | |||||||||||
Reputacja: 1 | Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Opis golema. Nie wiem, czemu według Ciebie coś jest nie tak. Przecież mój opis wcale nie przypomina tego, co Ty napisałeś. Jest napisane, że ma budowę człowieka, ale całe ze stali niczym, specjalny pancerz. Nie rozumiem, co Ci w tym opisie nie pasuje. Co do innych fragmentów, to nie będę się wypowiadał. Sam zauważyłem, że tam jest wiele błędów i nikt nie musi mi tego wytykać. A poprawiać tego wszystkiego z pierwszych fragmentów nie mam zamiaru, bo i tak nic mi to nie da i nie zostanie to nigdzie użyte. Ostatnio edytowane przez Saverock : 11-06-2011 o 23:35. | |||||||||||