Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-06-2011, 21:33   #189
pawelps100
 
Reputacja: 1 pawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumnypawelps100 ma z czego być dumny
Valahuir podszedł najbliżej jak się da do kraty. Eldilorowi nie udało się zdobyć kluczy- wartownik był za daleko. Jednak pies zrozumiał elfa i wziął klucze. Potem Bartolomaus próbował skusić zwierzę jedzeniem, ale próba ta okazała się bezowocna. Wtedy Valahuir wkroczył do akcji i przemówił do zwierzęcia:
-Przyjdź do mnie piesku.
Stworzonko posłusznie podbiegło, ale nie chciało oddać kluczy. Ledwo elf wyciągnął do niego rękę, a maluch już się przestraszył i uciekł na swoje miejsce. Niezrażony niepowodzeniem, Valahuir znowu zawołał psa,tak samo jak poprzednio. Tamten ponownie przybiegł, a elf znowu spróbował mu zabrać klucze. Tym razem mu się udało. Z triumfalnym uśmiechem wydobył klucze i pogłaskał psa. Maluch się trochę obraził i wrócił na swoje miejsce.

Elf tymczasem zabrał się za uwalnianie siebie i swoich towarzyszy. Jednak po jakimś czasie ciągłych niepowodzeń zrzedła mu mina. Żaden z kluczy nie pasował do ich kajdan i do krat więzienia. Sytuacja drużyny wyglądała nieciekawie.
 

Ostatnio edytowane przez pawelps100 : 10-06-2011 o 22:20.
pawelps100 jest offline