Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2011, 18:43   #40
Saverock
 
Saverock's Avatar
 
Reputacja: 1 Saverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemuSaverock to imię znane każdemu
To wszystko było takie dziwne. Zilv nie rozumiał, dlaczego tu trafił. Skąd opatrunki na twarzy i jaki wypadek miał, że te opatrunki były potrzebne. Gdy tylko była okazja, starał się sobie to przypomnieć, ale nie dawał rady. Najwyraźniejszym z momentów, które pamiętał, była jakaś bójka w karczmie, ale przecież, jeśli wierzyć jego pamięci, wygrał i nic mu się nie stało. Reszta była tylko snami i czymś, co było nieprawdopodobne. Nie potrafił do końca uwierzyć w nic, poza bójką, która kiedyś odbyła się w jakiejś karczmie z jego udziałem. Inne wydarzenia były zbyt zamglone, aby mógł mieć pewność, że w ogóle brał w nich udział.

Powoli zaczynał mieć dosyć już tych ciągłych prób przypomnienia sobie czegoś istotnego. Nic to nie dawało i wciąż jego wiedza na temat własnej przeszłości była taka sama. Najchętniej by się poddał, ale coś go od tego odwiodło. Nagle przypomniał sobie, że wędrował. Był całkiem sam i chyba cierpiał z tego powodu. Został zmuszony do wędrówki w samotności. Nie miał co do tego pewności, ale w to uwierzył. To wspomnienie wędrówki dotarło do niego przed snem i właśnie, gdy zasnął, stało się wyraźniejsze. Widział siebie, ale zawsze od tyłu i nie mógł nawet sobie wyobrazić, jak wyglądał pod opatrunkami.

Dzisiaj nadszedł kolejny dzień, który wcale się nie różnił od poprzednich. Wszystko było niemal takie same. Jakieś tabletki, potem rozmowa. W całych tych rozmowach nie widział najmniejszego sensu. Przecież nie było sensu, aby ciągle powtarzał to samo. Przecież, to na pewno nie pomoże mu w wyzdrowieniu. Siedział znudzony razem z innymi. Nie miał nawet zamiaru ich słuchać. Jednak tym razem w końcu od wielu dni miał powód, aby cokolwiek powiedzieć.

- Wędrowałem. Sam. Musiałem to robić, nie miałem wyboru – odezwał się w końcu, gdy Joseph skończył mówić. Wahał się chwilę, bo chciał powiedzieć, coś więcej. Jednak nie był pewien, czy w ogóle było warto.
- Nawet nie wiem, jak wyglądam. Chcę to zdjąć i poznać swoją twarz. Kiedy będę mógł to zrobić? - zapytał niepewnie.
 
Saverock jest offline