- No to poczekamy do północy.
Stwierdzenie było całkiem rezolutne, a na dodatkowe poparcie swych słów chłopak klepnął Rosie po obfitym pośladku. Nie umknęło mu też oczywiście spojrzenie jakim obdarzyła go chwilę temu, ale nie dziś. Stanowczo. - Dasz mi coś do zjedzenia zanim będę mógł schrupać ciebie? Bo marnie może być z moimi siłami w nocy oj marnie...
Zrobił minę zbolałego psa. |