Najemnik wybiegł jako ostatni. Dach gospody już się zajął ogniem.
Ustawił się między krasnoludem a Martinem z mieczem gotowym do użycia.
To, że automatycznie nie zostali trafieni strzałami dawało im pewną szansę, że może wyjdą z tego i będą w stanie udowodnić swoją wartość bojową.
Rozejrzał się dookoła, ale pobieżna obserwacja nie dała mu pełnej oceny sytuacji. Trzeba było działać, bo stanie tu niczego nie rozwiązywało.
__________________ There can be only One Draugdin!
We're fools to make war on our brothers in arms. |