Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2011, 13:34   #31
Lechu
 
Lechu's Avatar
 
Reputacja: 1 Lechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputacjęLechu ma wspaniałą reputację
Po uderzeniu karczmarza rycerz zadecydował o najbliższej przyszłości. Może nie swojej, ale swego rumaka zapewne. Nawet jak miał na myśli jedynie wystraszenie Magnusa to mu się nie udało. Opętańczo przebierając kopytami w miejscu koń bojowy miał już ruszać, gdy nagle sprawy przyjęły całkowicie niespodziewany obrót.

Z niewielkich, niepozornych, krytych strzechą chat wypadli wrzeszczący chłopi. Wierzchowiec rycerza podskoczył wystraszony a sam ciężkozbrojny upadł na zbitą ziemię wzbijając tumany kurzu. W mgnieniu oka chłopi uzbrojeni w szpadle, widły, kosy, cepy i inne narzędzia obskoczyli i obili leżącego rycerzyka. Nieco zabawne komentarze niektórych chłopów wywołały na twarzy weterana dziwny grymas.

Jak tłum nieco się przerzedził na ziemi została kupa przypominająca zdeformowaną zbroję płytową. Najbardziej zaskoczyło Magnusa stwierdzenie, że owy pakunek ma trafić obok poborcy podatkowego i strażnika dróg. To pierwsze jeszcze było zrozumiałe, ale czym zawinił strażnik mający dopilnować spokoju na tutejszym trakcie? Tego już wojownik nigdy się nie dowie.

Jeden z chłopów w końcu podszedł do obecnych na zewnątrz przybytku członków drużyny i wytłumaczył właściwie czemu mogą zawdzięczać pomoc. Magnus nikomu by się do tego nie przyznał, ale bardzo możliwe, że tego dnia to kto inny by skończył żywot. Nie chciał po prostu psuć swego dobrego wizerunku przejezdnego twardziela.

"Jutro ma się odbyć jakieś święto ku czci Rhyi?" zastanowił się chwilę wojownik. Jak dobrze pamiętał to jest to bogini ziemi uważana przez wiernych za żonę Taala - boga sił natury, przyrody i dzikich bestii. Poza tym w sumie nie wiedział nic na temat danych bóstw, ale zwykle przy okazji świat szło trochę wypocząć. Z drugiej jednak strony ktoś na nich oczekuje w Bogenhafen. "Najwyżej nasz prześladowca będzie musiał nieco poczekać" pomyślał Magnus zabierając głos:

- Jeszcze dzisiaj na pewno przenocujemy w waszej wiosce. Dziękuję za gościnę w imieniu całej naszej kompanii. Osobiście z chęcią bym został tu i do jutrzejszego święta, ale nie wiem jak reszta brygady. Co o tym sądzicie? - powiedział wojownik obracając się w kierunku obecnych towarzyszy.
 
Lechu jest offline