Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-06-2011, 21:20   #687
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Niemir, Dante, Dargorad (i Mira):
Po szybkim wstaniu Dantego i jeszcze jednym ciosie Niemira (który prawdopodobnie dokończył dzieła, a przynajmniej unieruchomił żołnierza) wybiegliście za barbarzyńcą z budynku. Tu w oświetlonych ogniem płonących budynków ulicy zobaczyliście trwające walki, w których żołnierze wygrywają z barbarzyńcami. Pogoda psuje się z każdą chwilą, pojawia się wichura i powoli zaczyna również kropić deszcz. Nadciągają czarne chmury, a wraz z nim nawałnica, którą już widzieliście przy wyjściu z lochów. Praktycznie przy drzwiach natknęliście się też na Bolesława Wągrowskiego, brutalnego dowódcę wszystkich żołnierzy zamku Lion Trzy. Brutalnego z opowieści, tu wygląda normalnie... to znaczy strasznie jak zawsze, ale nie ma na sobie maski, a jego twarz jest taka jaka była zawsze. Siedzi na dużym koniu (tak jak była mowa w tych okolicach praktycznie nie ma koni, a te wojskowe jak już są to są masywniejsze i szybsze). Choć ma szablę, tarczę i cały moderunek to widząc was pierwsze co robi to krzyczy Nie atakujcie! Jestem po waszej stronie! Uratowałem już kilka osób! Mira stoi przy ścianie budynku po lewo od pozostałych. W tamtym kierunku gdzieś dalej jest Akademia Wojskowa, a jeszcze dalej... Imperium Lunakry.

Dargorad:
Zorientowałeś się, że w stronę, w którą pokazywał kompas jest kościół, a przynajmniej to co z niego zostało. Tak przynajmniej po poznaniu na jakiej ulicy jesteś. Ruiny budynków zasłaniają ci widok kościoła. Przynajmniej nie ma tam już ogromnego słupa ognia.
 
Anonim jest offline