Niemir, Dante, Dargorad (i Mira):
Po szybkim wstaniu Dantego i jeszcze jednym ciosie Niemira (który prawdopodobnie dokończył dzieła, a przynajmniej unieruchomił żołnierza) wybiegliście za barbarzyńcą z budynku. Tu w oświetlonych ogniem płonących budynków ulicy zobaczyliście trwające walki, w których żołnierze wygrywają z barbarzyńcami. Pogoda psuje się z każdą chwilą, pojawia się wichura i powoli zaczyna również kropić deszcz. Nadciągają czarne chmury, a wraz z nim nawałnica, którą już widzieliście przy wyjściu z lochów. Praktycznie przy drzwiach natknęliście się też na Bolesława Wągrowskiego, brutalnego dowódcę wszystkich żołnierzy zamku Lion Trzy. Brutalnego z opowieści, tu wygląda normalnie... to znaczy strasznie jak zawsze, ale nie ma na sobie maski, a jego twarz jest taka jaka była zawsze. Siedzi na dużym koniu (tak jak była mowa w tych okolicach praktycznie nie ma koni, a te wojskowe jak już są to są masywniejsze i szybsze). Choć ma szablę, tarczę i cały moderunek to widząc was pierwsze co robi to krzyczy Nie atakujcie! Jestem po waszej stronie! Uratowałem już kilka osób! Mira stoi przy ścianie budynku po lewo od pozostałych. W tamtym kierunku gdzieś dalej jest Akademia Wojskowa, a jeszcze dalej... Imperium Lunakry. Dargorad:
Zorientowałeś się, że w stronę, w którą pokazywał kompas jest kościół, a przynajmniej to co z niego zostało. Tak przynajmniej po poznaniu na jakiej ulicy jesteś. Ruiny budynków zasłaniają ci widok kościoła. Przynajmniej nie ma tam już ogromnego słupa ognia. |