Czułem na swoich barkach ciężar śmierci obrońców kościoła. Wiedział co musi zrobić jeden jedyny cel, przerwać rytuał.
-Zostańcie tu ja, postaram się przerwać to całe gówno. Jeżeli ktoś z was chce mi pomóc niech ruszy ze mną, jednak możemy nie wrócić.-Ostatnie słowa wypowiadam z uśmiechem i ruszam biegiem do ruin kościoła zmotywowany jak nigdy z nadzieją, iż zakończę tą bezpodstawną rzeź. |