Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2011, 11:02   #6
vigo
 
vigo's Avatar
 
Reputacja: 1 vigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwuvigo jest godny podziwu
Kiedy Cyrus dotarł do czubka drzewa, przed jego oczami rozciągnął się niespotykany widok. Okolica wyglądała jak ogromna szachownica oświetlana przez nadzwyczajnie wielkie słońce. Ciemne pola stanowiły mroczne lasy, góry, mokradła. Natomiast w jasne układały się łąki, ogrody, piaszczyste plaże z małymi jeziorami. Tuż nad jednym z jasnych pól wznosił się jasnoniebieski sterowiec, który raz po raz dawał długie sygnały. Przez kilka minut unosił się łagodnie w górę, po czym skierował się w stronę Cyrusa. Wyglądało to tak, jak gdyby osoba nim sterująca zauważyła przypatrującą się postać i chciała zbliżyć się w jego kierunku. Ogromny zeppelin przyspieszył i w mgnieniu oka znalazł się tuż nad jasnym polem sąsiadującym z ciemnym lasem, w którym znajdowali się mężczyźni. Powoli zaczął lądować, ponownie wydobywając długie dźwięki.

- Hej! - krzyknął ktoś z dołu - Złaź tu natychmiast!

Po kilku chwilach Cyrus dotarł do współtowarzyszy, którzy stali nieruchomo przyglądając się wysokiej trawie. Na ziemi leżały zwłoki młodej dziewczyny. Była naga. Jej ciało było brudne i posiniaczone. Na twarzy i udach znajdowały się skrzepy krwi. Dziewczyna miała długie blond włosy, które pokryte były także mieszaniną krwi i błota. Połamane paznokcie sugerowały, że wytrwale walczyła o życie. Miała otwarte oczy, które już dawno zaszły mgłą oraz łzami. Wyglądało na to, że nie żyje od kilku dni.

Mężczyźni stali w osłupieniu nie mogąc uwierzyć, że takie obrazy tkwią w umyśle Jacka. Po raz kolejny usłyszeli nawoływanie sterowca, którego źródło było tuż za pobliskimi drzewami.
 
__________________
"A kiedy się chimery zlatują mój drogi,
to wtedy człowiek powoli na serce umiera"
vigo jest offline