Leon "Masz racje"
Wymamrotał pod nosem, po czym stanął dumnie na nogach. W jego oczach znów obudziła się iskra życia i nadziei. "Nie powinienem bać się śmierci i nie lękać zła tego świata. Wybrałem swoją misję i moim przeznaczeniem jest ją dokończyć nawet kosztem życia. Nie pozwolę by niewinne istoty cierpiały tak, jak było mi dane, gdy byłem młody. Tak więc Ja znów powstaje z błota i postaram się by..."
W tym miejscu przerwał i zrobił na twarzy szyderczy uśmiech. "skopać tyłek każdemu wrogowi, który będzie śmiał stanąć mi na drodze."
Poprawił włosy i staną chwilę nieruchomo. "To co, idziemy do tej karczmy?"
I ruszył za towarzyszami. |