Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-06-2011, 12:15   #13
Lost
 
Lost's Avatar
 
Reputacja: 1 Lost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwuLost jest godny podziwu
Oddział powoli wkroczył do zniszczonego sklepu. Christopher mlął pod nosem przekleństwa. Davisa i West tu nie ma. Prawdopodobnie nie żyją, albo zostali wzięci do niewoli. Jeszcze raz spojrzał na Firehearta z pogardą. Tamten nie zauważył, zajęty lustrowaniem okolicy.
- Cambell. Przejdź jeszcze zobaczyć czy nie ma ich w tym sklepie naprzeciwko. - Wydał rozkaz podkomendnemu. Tamten posłusznie skoczył na drugą stronę ulicy. Deluca powoli miał już dość tych samodzielnych patrolów rozdzielanych tak łatwą ręką przez sierżanta. Facet zamiast trzymać ich w jednej grupie, pozwalał sobie na ciągłe małe straty. Aż w końcu zostanie całkiem sam.
Szeregowy Cambell przebiegł ulicę i wskoczył przez rozbitą wystawę do budynku na przeciwko. Zniknął im z oczu na kilka minut, aż w końcu wyszedł głównymi drzwiami sam. Skulony wrócił do swojego oddziału.
- Davis’a i Robin ani śladu. Sklep całkowicie opustoszony… W okolicy żadnego śladu życia. - Rzucił na wejściu. Nie mogli się spodziewać niczego innego.
- Dobra, zająć stanowiska w budynku i obserwować okolicę - wydawał rozkazy Matt. - Deluca dawaj mapę.
Jednak zanim Christopher zdążył sięgnąć po mapnik, dobiegł ich zdławiony okrzyk Raula. - Chodźcie.. Chodźcie na górę.
- Doc, Avalanche, Australijczyk zostańcie tu. Cambell, Chris ze mną. - Powiedział Matt i ruszył na górne piętro. - Co jest, Ra.. - Głos zastygł starszemu sierżantowi w gardle. Christopher idący po schodach jako ostatni, przepchnął się do przodu.
Na środku pomieszczenia stał Raul z szeroko otwartymi oczyma. Jego hełm leżał na ziemi. Wszędzie dookoła walały się makabrycznie okaleczona ciała. Niektóre z nich ubrane były w strzępy cywilnych ubrań, niektóre w amerykańskie mundury, jeden w przypominający niemiecki. Wyglądali jakby zginęli w przerażającej walce wręcz pomiędzy sobą. Pobite, okaleczone strzępy ludzi.
Dopiero po chwili dobiegł ich straszliwy smród rozerwanych wnętrzności. Deluca nie wytrzymał, pochylił się i zwymiotował. Usłyszał za sobą rozkaz Cambella, twardo zabraniającego pozostałym wchodzić na piętro. - Kurwa.. - Wykrztusił. Matt zawrócił na pięcie, przepchnął go i zbiegł na parter. - Może znaleźliśmy Davisa i West?- Rzucił Cambell zasłaniając usta chustą. Deluca wciąż wpatrujący się w makabryczną scenę z trudem wykrztusił. - Nie.. nie wiem. Pomóż mi sprawdzić. Raul, Ty idź na dół.- Choć większość ciał wyglądała na martwe, Deluca musiał się upewnić. - Doc! Chodź tutaj!
 
__________________
Spacer Polami Nienawiści Drogą ku nadziei.

Ostatnio edytowane przez Lost : 23-06-2011 o 12:24.
Lost jest offline