Rozgląda się oczyma które zdają się nic i nikogo nie widzieć dookoła.
Czemu taka cisza? Przecież...przecież on nie żyje....i ta cisza...nie, nie....
Krew nie skończyła się na miejscu zgodu Gabriela... Ona szła dalej, była pod ścianą i na chodniku...
Ktoś uciekał, szedł dalej, pewnie ten, kto zamordował Gabriela...
W pierwszym odruchu chciała się zerwać i biec po tych śladach, ale potem może to, to zimno ją otrzeźwiło.
Skoro ten ktoś zabił Gabriela...to jakim przeciwnikiem dla tego kogoś była ona sama?
No tak... Walka z kimś takim nie miała najmniejszego sensu...
Ale ciało Gabriela i jego puste oczy patrzące się w nią...
Pomoc...pomoc? Telefon!
Zmarzniętymi palcami wygrzebała z kieszeni płaszcza telefon i wybrała na nim numer policji.
- Komenda Główna policji w New Alrec, słucham?- odezwał się męski głos w słuchawce -Dzień dobry..ja chcialam zgłosić... głos jej na chwilę uwiązł. -Chciałam zgłosić morderstwo... - Morderstwo? Proszę tylko o uściślenie- gdzie, a zgłoszę to do najbliższego patrolu. -Jakieś 150 metrów od skrzyżowania 4 z Boltimoor.
Starała się zdusić w sobie chodź na chwilę ten przejmujący ból w sercu. - Tak... Podinspektor Callers za kilka chwil powinien się zjawić u pani...
Do tego czasu proszę schować się w jakiejś kawiarni czy w domu, morderca może być gdzieś w okolicy.
Proszę wmieszać się w tłum Ja...dobrze. Będe w Rose&Fire, to jakieś 300 metrów stąd....
Mówiąc to nie ruszyłą się z miejsca.
Gabriel... czemu, bogowie, czemu....za co???
Coś jednak kazało jej nie stać w tym miejscu...
Może rzeczywiście ta osoba która to zrobiła....
Brnąc w śniegu ruszyła powoli w strone pubu.
__________________ Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay |