Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-06-2011, 19:41   #274
Icarius
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
-To jak nie będzie chciał gadać to mu interes życia przejdzie koło nosa. Bestii siłą nie odbierzecie bo łeb jej zdążę ściąć.
Nim wezmę się za was pomyślał. Więc lepiej bez numerów.
-Ty się nie jop na ludzinę bo to kurwa moja zdobycz. I zemną ustalać będziesz warunki.. Później zapadła już martwa cisza...

Zmącona niebawem nagłym wtargnięciem futrzastych kompanów bestii.

Jebać czy przegryzą liny czy nie. I tak leży nieprzytomny pomyślał Twardy. Gorzej jak nas kurwa zeżrą albo choćby przegonią... Mam być kurwa legendą w martwych wrotach! A tak co ludzie powiedzą powalił szczurotrola a przegoniły go małe gryzonie. Niedoczekanie.... Twardy normalnie nie myślał tak szybko. Jednak możliwość utraty swej życiowej szansy podziałała na niego mobilizująco.

Wyrwał jednemu z ludzin jego lampę. I pierdolnął ją prosto w przejście... Które zajęło się ogniem. Na razie jeszcze nie całe ale zaraz temu zaradzi.

-Dawać kurwa resztę lamp.... Poleciała jeszcze jedna czy dwie nawet nie zorientował się do końca ile... Ważne że przejście paliło się należycie.
-Co się gapicie. Nie pozwolę by te małe nicponie mi plany psuły. Allesa,Zacharias łapcie nasze graty.powiedział jednocześnie zrzucając plecak.
-A my panowie wszyscy razem to bydle każdy ze swojej strony. Zapierdalamy do półek skalnych gdzie stoją domki. Tam te maluchy już nie wskoczą. Za duże różnice wysokości. A później powoli z odpoczynkami spadamy z tego poziomu. No jazda ruchy, ruchy..

Gdy podnieśli go do góry twardy wślizgnął się pod niego. I wział jak największy ciężar bestii na siebie konkretnie na plecy. Reszta dzięki temu miała lżej... Łącznie w ośmiu udawało im się nieść stwora. Gdy jednak byli już blisko półek ogień z lamp wygasł a może te małe nicponie znalazły inną drogę. Tak czy owak słychać było nadciągającą hordę. Gdy dochodzili do półek gryzonie były już niemal przy nich. Twardy wchodził ostatni podsadzając cielsko bestii gdy inni je wciągali trzymając za linę bądź jedną z kończyn. Gdy sam wskakiwał na górę poczuł że coś szarpie go za spodnie. Toż to pierwszy maluch doskoczył do niego nim jeszcze się wpradapał.

Wracaj do swoich.- powiedział krasnolud sprzedając mu solidnego kopa. Na dole półki kłębiła się piszcząca horda. Setki szczurów... Udało im się dosłownie o włos...

Panienki chwila oddechu i ruszamy dalej- zaśmiał się krasnolud.
 
Icarius jest offline