Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-06-2011, 19:42   #97
Cartobligante
 
Reputacja: 1 Cartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodzeCartobligante jest na bardzo dobrej drodze
Stark jeszcze nigdy nie widział czegoś tak obrzydliwego. Porozrywane cielska noszące wyraźne ślady mutacji napawały chłopaka obrzydzeniem. Ich obecność sugerowała mu, że w niedalekiej okolicy coś żeruje. Aż strach pomyśleć co by było, gdyby „to coś” zaskoczyło ich poprzedniej nocy na pagórku. Młody uczeń postanowił więc wytężyć swój słuch, niepewnie oglądając się co jakiś czas za siebie.

Jednak największa uwagę Carolus skupił nie na martwych już stworach i nie na samym, potężnym obelisku, który przykuwał wzrok reszty, zwłaszcza żeńskiej części kompanii. To kamienne płyty ułożone przy obelisku zdawały się zwracać na siebie największa uwagę chłopaka.

”Tu leży coś niedobrego.. coś bardzo, bardzo, bardzo niedobrego.. „ pomyślał, rozglądając się po okolicy, przełykając ślinę. Postanowił też na ile to możliwe nie stawać na kamiennych płytach a już pod żadnym pozorem nie dotykać emanującego mocą źródła mocy, jakim był w młodzieńczych oczach obelisk.
– Te miejsca są złe. Czytałem kiedyś, że naruszanie pradawnych menhirów i obelisków zsyła potężną i obrzydliwą klątwę na tych, co je naruszają. Tego dowodem mogą być te ciała tam.. - rzekł w stronę zacierających już ręce grabarzy. Uczynił to jednak na tyle głośno i wyraźnie, by usłyszeli to wszyscy. Jednak Jans zaraz zabrał się za obejrzenie miejsca z każdej strony. Jedynie madame LuLu oddaliła się najpewniej w dużo bezpieczniejsze miejsce.

Zaraz też dało się słyszeć wołanie Skalpa. Carolus niechętnie odczytał pozostałości wyrytych na tablicach liter i cyfr. Grabarz uśmiechnął się tylko zaciskając ręce i ochoczo zabrał się do pracy. Stark miał jednak już swoje podejrzenia, najpierw ten kamień, teraz to miejsce.. ”Nieprzypadkowo ktoś wysłał nas tutaj. Czy istnieje możliwość powiązania starego aptekarza, barona i bóg wie kogo jeszcze?” Zastanawiał się, gdy grabarz odkopywał grób. Już od cmentarza postanowił nie odczytywać Jansowi imienia tego grobu, samemu go wcześniej nie badając.. jednak, najwyraźniej zamyślił się i wypalił to imię na głos.. a przecież tka bardzo chciał wiedzieć czego grabarze tu szukają.

Młodemu pozostało tylko bacznie przyglądać się pracy grabarza. Ustawił się zatem w jak najdogodniejszej pozycji, by obserwować tą swoistą ”ekshumację”.
 
__________________
Niechaj stanie się Światłość.
Cartobligante jest offline