Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2006, 10:18   #6
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Gilsha

Przeciskała się wśród ludzi, wozów i zwierząt, próbując jak najszybciej oddalić się od bramy miasta i udać się w przeciwnym kierunku, niż wszyscy ci ludzie. Starała się nie rzucać w oczy strażników, którzy przeszukiwali wóz tuż obok niej. Obrzuciła ich lękliwym spojrzeniem niebieskich oczu. I to właśnie był błąd. Dwoje strażników, dla których nie starczyło miejsca przy wozie, natychmiast zwróciło na nią uwagę. Gilsha przyspieszyła kroku i rozepchnęła ludzi, którzy tarasowali jej drogę.
- Ty mała! Stój! - rzucił jeden z wojów, któremu brakowało kilku zębów z przodu - Stój mówię!
Niewysoka, młodziutka dziewczyna zacisnęła tylko rękę na sztylecie za paskiem i nie zwalniając tempa przeciskała się dalej. Strażnicy od razu rzucili się za nią w pogoń. Zdenerwowana dziewczyna starała się gorączkowo znaleźć wyjście z tej sytuacji. Jej oczy błądziły po ludziach w poszukiwaniu ratunku. Kiedy strażnicy byli już tuż za nią, ciągle wzywając ja do zatrzymania się, Gilsha potknęła się o czyjąś nogę, zatoczyła się i runęła do przodu, wprost w ramiona jednego z ostatnich mężczyzn w długiej kolejce.

Rotger zobaczył, jak bardzo młoda dziewczyna, dziecko jeszcze, ubrana w znoszony, połatany strój podróżny, o jasnych jak zboże włosach, w które wplątane miała wiele kolorowych nitek tworzących dość dziwny i smieszny wzór, leci wprost na niego. Odruchowo rozłożył ręce i złapał dziewczynę, by ta nie upadła na ubłoconą drogę. W jej niebieskich oczach dostrzegł strach, poczuł jak jej serce bije w szaleńczym tempie. Przez sekundę patrzyła w jego oczy, a gdy strażnicy z zagniewanymi minami dobiegli do nich, wyglądała tak, jakby nie mając już nic do stracenia próbowała swojej ostatniej szansy.
- Braciszku! Jak dobrze, że Cię wreszcie znalazłam! Myślałam, że zgubiłam się w tym tłumie... a potem oni zaczęli mnie gonić i bardzo się wystraszyłam! - przybrała minę wystraszonego dziecka i sugestywnie patrzyła w oczy Rotgera. Błagała go o pomoc.
 
Milly jest offline