Krasnolud widząc to mruknął z zadowoleniem pod nosem -No, jeszcze będą z niego ludzie. - Przygotowawszy się ponownie ruszył za Sigfriedem. Zanim zanurzył się w gęstwinie ruchem topora nakazał Jansowi i Carolusowi aby podążyli z nimi. - Idźcie równolegle z nami, ale wejdźcie w zarośla pięć kroków na lewo od nas. Jans niech idzie przodem. -Rzucił i zniknął w zaroślach. |