Terezowi niezbyt chciało się pomagać, ale, jak mawiano w drużynie : jak wszyscy, to kurwa wszyscy.
Przeczesał pobliskie krzaczory i znalazłszy porządnego drąga, pobiegł w kierunku mocujących się z głazem kompanów.
Aler nie lubiał bawić się w zakłady i tym podobne. Tylko pieprzenie, i strata pieniędzy.
-Panowie, bez zakładów czy innych pierdół, tylko cisnąć !
To powiedziawszy, wetknął kij w szczelinę i z całej siły naparł na niego. |