Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2011, 21:43   #81
Mekow
 
Mekow's Avatar
 
Reputacja: 1 Mekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputacjęMekow ma wspaniałą reputację
- Punkt siódmy. Dorwać kocura - oznajmił Ivar. Annika wzdrygnęła się na samą wzmiankę o nim. - Jeśli da radę, zaprowadzić go do jakiegoś zamknięcia, jeśli nie, to zneutralizować. Ja i Ta’nar możemy się tym zająć - Ivar dokończył wypowiedź.
- Gdy JiDer pytał komputer, ten twierdził, że w chwili obecnej drapieżnik siedzi w drugim hangarze. Dobrze pamiętam? - powiedziała Annika.
- Zaraz to sprawdzimy. Komputer, podaj obecną lokalizację wszystkich form życia na okręcie - odparł Bel’shir.
=/\= Formy życia zidentyfikowane jako: Annika Ryan, Ta’nar, Daren oraz Ivar Bel’shir znajduja się w sekcji 11-17- 18. Forma życia zidentyfikowana jako Ji’rod Decker znajduje się w sekcji E3-12-01 pozostałe, niezidentyfikowane, formy życia znajdują się w sekcjach H2, 19-12-1, 4-1-1 oraz 20-7-3.
- Komputer, możesz wyświetlić na monitorze podgląd form życia znajdujących się w sekcjach H2, 19-12-1, 4-1-1 i 20-7-3? - powiedziała spokojnie Annika.
=/\= Sekcje 19-12-1, 4-1-1 oraz 20-7-3 są wyłączone z monitoringu jako sekcje prywatne. - stwierdził komputer, po czym wyświetlił obraz tygrysa przypatrującego się z zaciekawieniem jakiemuś mięsu.
- W sekcji 19-12-1 jest Lysenko, to nasze awaryjne ambulatorium. Łatwiej było przenieść tam podręczny sprzęt medyczny, niż łóżka do starego ambulatorium - wyjaśniła Annika. - Komputer, zidentyfikuj wyświetlaną formę życia w sekcji H2 jako “Biały Tygrys” i monitoruj jego... - spojrzała krzywo na wyświetlany obraz - poczynania - dokończyła po chwili. - Skąd się tam wzięło to mięso? - spytała wskazując je na monitorze. Bardzo jej się to nie podobało.
=/\= Definicje przyjęte. Niemożliwe do wykonania, układy śledzenia są wyłączone. Odpowiedź niemożliwa.
Ivar parsknął. - Widzi pani, z czym my tu pracujemy? Trzeba to zrobić starymi sposobami.
- Spokojnie
- powiedziała Annika. Zdawała sobie sprawę, że gniew i nerwy nie przekonują komputerów do współpracy... i nie tylko komputerów. Zastanowiła się przez chwilę.
- Komputer, podaj definicje przyjęte w ciągu ostatnich pięciu minut - powiedziała. Zauważyła, że komputer użył liczby mnogiej odnosząc się do nowych definicji i zainteresowała się tym, gdyż wydawało jej się, że podała mu tylko jedną.
=/\= Jako tymczasowe definicje przyjęto w ciągu ostatnich pięciu minut następujące określenia: istotę znajdującą się w sekcji 19-12-1 jako Lysenko; formę życia znajdującą się w H2 jako Biały Tygrys; sekcję 19-12-1 jako Awaryjne Ambulatorium.
Annika zastanowiła się chwilę. Przypomniało jej się, że to już nie pierwszy raz komputer zrobił więcej niż go proszono. Już wcześniej wskazał jej drogę do łóżka, choć wcale go o to nie prosiła... wówczas nie zwróciła na to uwagi, bo była bardzo zmęczona, ale... zauważyła, że komputer jest... spostrzegawczy i wychwyca słowa, jak małe dziecko, które uczy się mówić.
- Bardzo dobrze - odpowiedziała komputerowi, czemu sama się lekko zdziwiła. - Nie podobają mi się te niezidentyfikowane formy życia. Siedzą w tym samym miejscu, ale sugeruję je szybko sprawdzić i zachować przy tym ostrożność - zwróciła się do reszty załogi i ponownie zastanowiła się przez moment. Może powinna być tam z nimi, aby w razie czego udzielić pierwszej pomocy... a nawet jeśli to nie będzie konieczne - przeskanować stworzenia.
- To takie prawdziwe zwierze, zbudowane z krwi i kości? - zapytał Daren.
- Tego nie wiemy - odparł Ivar.
- Panie Ivar - odezwał się Daren, spoglądając na Romulanina. Ten zaś spojrzał na Darena, unosząc brew. - Nie rozumiem. Nie przeskanował go pan? - dokończył Daren.
Ivar, ku maskowanej flustracji Darena, pokręcił przecząco głową.
- To elementarne. Musimy się dowiedzieć o nim czegoś więcej i dopiero podejmować działania. Jego fizjologia, DNA. Może dowiemy się, z jakiego biosystemu pochodzi.
- Taaaa.... rasa jest najbardziej istotna w naszej sytuacji
- mruknęła ironicznie Ta’nar.
- Jak dla mnie priorytetem jest ustalenie, czy te zwierzę należy odstrzelić czy nie. - odparł Ivar.
- Ja też go nie skanowałam, ale możemy to poprawić - odpowiedziała spokojnie Annika, aby uniknąć dalszej, nieprzyjaznej wymiany zdań. - Skan powinien odpowiedzieć na kilka pytań, choć wątpię, aby zwierzę pochodziło z jakiegokolwiek rezerwatu.
- To skąd się wziął?
- spytał Bel’shir.
- Tego nie wiemy - odparła Annika bezradnie rozkładając ręce. - Ale nie możemy pozwolić drapieżnikowi, spokojnie chodzić po pokładzie - oznajmiła zdecydowanym i jednocześnie zaniepokojonym głosem. Była w pełni świadoma zagrożenia ze strony... "kocurka".
- Jesteśmy tu w środowisku zamkniętym i gdy taki, mięsożerny... - zawahała się przed doborem odpowiednich słów. - W razie jakiejś katastrofy czy awarii, zwyczajnie nas pożre, jakby podano mu nas na talerzu. Świeżutkie ludzkie mięsko. Na tyle świeże, że jeszcze się rusza i gada dławiąc się własną krwią, którą spokojnie uzna za "sos własny" - powiedziała Annika, choć nie była w pełni pewna co ją motywowało do tek zdecydowanego postawienia sprawy.
- Do tego nie dojdzie pani doktor. - powiedział Ivar uspokajającym głosem.
- Spokojnie, zajmiemy się tym - dodała Ta’nar, która nie potrzebowała specjalnych zdolności, aby wyczuć u Anniki zdenerwowanie, czy nawet nieomal panikę. Mniej ją to jednak martwiło niż narastające napięcie, które czuła między Darenem i Ivarem.
Annika kiwnęła głową na znak zgody, spokoju i zrozumienia.


- Punkt ósmy. Zbadać truchło Cartera. Czy jest to możliwe? - powiedział Ivar spoglądając pytającym wzrokiem na Annikę. Ale choć było to zadanie dla niej, to nie mogła odpowiedzieć na to pytanie.
- Bryg jest zamknięty, można co najwyżej usiłować wywalić drzwi, czy dziurę w ścianie. Łatwym to nie będzie, ale później niż prędzej się uda - powiedziała Ta’nar.
- Można obejrzeć ciało Cartera zdalnie, przez wewnętrzne sensory - zasugerował Daren spoglądając na Annikę.
- To pozwoli tylko na wstępną analizę, ale lepsze to niż nic - odpowiedziała spokojnie.
- Mamy jeszcze jego próbkę jego DNA i skany trzewioczaszki, które wykonałem, kiedy Carter złamał żuchwę. To też było ciekawe: jego kości miały jakby zmniejszoną gęstość. Prawdopodobnie ma to związek z tymi resekwencjonowanymi partiami DNA, które pani wykryła - powiedział Daren.
- Zajmę się i tym. Zanim próbki ulegną jakiejkolwiek biodegradacji. Zostały jeszcze trzy o ile pamiętam i raczej nadal powinny być w ambulatorium - powiedziała Annika.

- To póki co tyle moich planów. Jeśli ktoś ma jakieś pomysły to nadszedł czas na ich przedstawienie - powiedział Ivar.

- Ja jako punkt dziewiąty pragnę zgłosić zorganizowanie ambulatorium - powiedziała spokojnie Annika. - Przyda mi się w tym pomoc. Naprawdę cierpię na brak odpowiedniego sprzętu i nie wiem, czy uda mi się go samej zorganizować - rzekła, niezadowolona z własnej bezsilności.
- Daren i Ta’nar mogą tutaj pomóc - Ivar wyznaczył ochotników. - Zorganizowanie konkretnego lazaretu może być najbardziej czaso i pracochłonnym zadaniem... ale jednocześnie jednym z najważniejszych. Jeśli będzie wam potrzebna siła fizyczna, jestem pierwszy do pomocy w tym zakresie.
- Myślałam, aby stworzyć holograficzne “narzędzia” medyczne, które będą nie tylko elementem diagnostycznym, ale i będą działały jak prawdziwe
- powiedziała Annika. - Jeśli się uda, powinny zastąpić brakujące wyposażenie w ambulatorium - wyjaśniła.

- A co z AHM? Udało się go zlokalizować? Włączyć, porozmawiać z nim? - spytała Annika, rozglądając się po zgromadzonych.
- Jak ostatnio sprawdzałem, to komputer wskazuje, że AHM siedzi w hangarze drugim. Razem z tygrysem i rozwalonym lądownikiem. Nikt się do rozmowy z nim nie kwapił, więc był spokój - odparł Ivar.
- Ja się pokwapię do rozmowy i postaram się zaprzyjaźnić z AHM. Ale tygrysa będę omijać szerokim łukiem i w tym przyda mi się pomoc. Najlepiej załatwcie sprawę tego drapieżnika, a potem zagadam do AHM - powiedziała Annika.
- Zaprzyjaźnić, ma’am? - Romulanin uniósł brew.
- On nie jest przyjacielsko nastawiony.... - Ta’nar pokreciła głową - próbował mnie udusić jak spałaś. Radziłabym uważać. Co do hangaru... ma około 750 metrów kwadratowych, więc trochę miejsca tam jest, da się je podzielić na sekcje polem siłowym.
- Dobre rozwiązanie. I pomoże w unieszkodliwieniu tygrysa
- powiedziała Annika.

- Ja natomiast w wolnym czasie, korzystając ze wsparcia Darena albo Ta’nar, mogę się zająć śledztwem w sprawie rozbitego lądownika. Chcę wiedzieć o nim wszystko, choćby to były z pozoru trywialne rzeczy. Ustalmy to jako zadanie numer dziesięć - powiedział Ivar i zaczął zapisywać to w datapadzie.
- Jedenaście - wtrąciła Annika i dostrzegła pytające spojrzenie Romulanina. - Punkt dziesiąty to AHM, ten będzie jedenasty - wyjaśniła.
Oficer przytaknął kiwnięciem głowy.

- Ok, to są cele na teraz. A Generalnie wiemy, co chcemy? - powiedziała Ta’nar.
- Wrócić na chatę - odparł luzacko Ivar.
- Chata to miejsce skąd wylecieliśmy, to gdzie mieliśmy dolecieć, czy okolice? - dopytała się Andorianka.
- Bez różnicy. Byle kwadrant Alfa naszej galaktyki. Preferuję Ziemię - odparł mężczyzna.
- Jest taka możliwość? Fizyczna. Bo chyba nie... - Ta’nar skrzywiła się lekko.
- Prawdopodobnie w tej chwili takiej możliwości nie ma, dlatego trzeba ją znaleźć.
- Znaleźć tunel podprzestrzenny, przerobić deflektor na dopalacz, czy poznać rasę, co nas tam przerzuci? Nie bardzo widzę, co byśmy mogli robić.
- powiedziała Ta'nar.
- Statek sam tu przyleciał. Jeśli ma silniki nowej, obcej technologii, to jest w stanie wrócić. Tiidart twierdził, że ich nie rozgryziemy, ale JiDer już nad tym pracuje - Annika włączyła się do rozmowy.
- Właśnie. Ale skupmy się na wykonaniu wyznaczonych zadań i zbadaniu tej “stacji”. Zobaczymy też, co Decker powie na temat napędu. Krok za krokiem, nie wszystko na raz. - dodał Ivar.
- Warto też przeprowadzić śledztwo w sprawie naszych gości. Tiidart i ten drugi, okazali się bardzo zaawansowaną rasą. Może nie byli skłonni do pomocy, ale ich obecność i zniknięcie warto sprawdzić. Może być ich więcej i jeśli dobrze trafimy - zauważyła Annika. - Punkt dwunasty? - spytała Ivara.
- Tak - odparł Romulanin. - Oczywiście kolejność wykonywania jest płynna. Co łatwe i szybkie do zrobienia, to tym prędzej, przykładowo badania załogi, składnica broni, ranni. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły co do zadań, proszę dawać bez krępacji - dodał na koniec zdecydowanym głosem, zachęcając pozostałych.
 
Mekow jest offline