Conor chwilami miał wrażenie, że ludzie z którymi przyszło mu pracować, mimo że sprawują ważne stanowiska i wrażenie inteligentnych a przynajmniej rozumnych, chwilami mają zaniki tej konkretnej cechy. Miał już dość powtarzania po raz kolejny rzeczy oczywistych, więc zapytał Stoka krótko i na temat. - Ja w to wchodzę, pytam tylko dla pewności. Trup czy żywy do przesłuchania? -
O zapłatę się nie targował, choć zapamiętale sobie, że gdzieś tam jest jeszcze coś do zgarnięcia. Coś, co mogła by dostać Kompania, gdyby rozliczyła się uczciwie. A tak... W końcu on robił to co robił, w jej gównianym interesie. |