Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2011, 13:28   #37
pawelczas
 
pawelczas's Avatar
 
Reputacja: 1 pawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodzepawelczas jest na bardzo dobrej drodze
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=VBBKIDIopRQ&feature=related[/MEDIA]

"Wicekanclerz właśnie skończył swoją przemowę do wszystkich zebranych na placu i odsunął się z powrotem do swojej loży. Teraz pozostało tylko nam czekać na start "Eagle". Nastała cisza, przerywana jedynie cichymi szeptami. Uwaga... słychać coś. Silniki zostały uruchomione, zaś krążownik rozstawił już skrzydła. Włączyły się wszystkie systemy antygrawitacji. Widzimy jak ramiona, które podtrzymywały okręt właśnie się zwalniają, zaś okręt spokojnie zaczyna dryfować w przestrzeni, podtrzymywany jedynie przez same silniki.

Cichy syk- dowód na to, że ostatnia podpora właśnie została odsunięta. Uruchomiły się stylnie silniki. Spoglądamy na okno z planowanym czasem odlotu. 20 sekund. Proszę państwa- wielki dzień i wielka chwila. Emocje... Dziesięć sekund, dziewięć, osiem, siedem, sześć, pięć, cztery, trzy, dwa, jeden...

Silniki plazmowe zapłonęły. Błękitne światło jest o takiej sile, że aż wszyscy zasłaniają oczy. Nawet oficerowie marynarki. Czy ja dobrze słyszę...? Siła silników jest tak duża, że nawet da się je słyszeć w próżni. Okręt niczym z działa wyleciał z miejsca, a jedyne co po nim zostało to błękitna smuga, która będzie się jeszcze rozchodziła przez kilka godzin. Głos ponownie zabiera wicekanclerz..."

Załoga Eagle:


W chwili, gdy Weyer ruszyła z miejsca- poczuliście tylko, jak okręt lekko się gibie, lecz po chwili wrócił do stanu normalnego. Załoga zaczęła klaskać i przesyłać gratulacje przez system komunikacji na okręcie do kabiny pilotów. Tam też każdy każdemu składał gratulacje za niemal idealny start- zwłaszcza pochwały szły w stronę Weyer.

Każdy jednak z was mógł odetchnąć pełną piersią, gdyż mogliście się oddać temu, co umiecie najlepiej i przede wszystkim- polityka już was w ogóle nie będzie obowiązywała.

Naczelna inżynier zasalutowała w waszą stronę i powiedziała:

- Komandorze, ojcze oraz majorze. Za godzinę chciała bym Was prosić o to, byście przyszli do mojej pracowni w celu przedstawienia dokładnych danych okrętu. Pragnę tam również widzieć panią Weyer, gdyż ta wiedza jej szczególnie się przyda. W między czasie przygotuję również informacje o poprzednim stanie "Phoenixa", gdyż ta wiedza może sprawić, że unikniemy błędów. Komandorze- statek jest wasz. Moja rada, jeśli mogę sobie pozwolić, to zwiedzić swoje miejsca zamieszkania, skład magazynów oraz stanowiska medyczne oraz bojowe. Pragnęła bym się teraz oddalić...

Ciągle stała wyprostowana.
 
pawelczas jest offline