Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-09-2006, 09:13   #8
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Rotger :

Mężczyzna popatrzył z góry na drobną postać dziewczyny i spytał z mieszaniną zdziwienia i złości. Na tyle głośno by mogli go usłyszeć strażnicy :
- Braciszku ? Kogo nazywasz braciszkiem ? Mnie ?
Zanim odezwał się ponownie Gilsha zdążyła pomyśleć, że wszystko stracone. Że oto wyda ją w ręce straży. Rotger rzeczywiście zrobił srogą minę i chwycił ją za ramię potrząsając.
- Teraz to jestem braciszkiem. Tak ? A jak Ci mówiłem smarkulo, żebyś się mnie trzymała, to nie chciałaś słuchać. Co ? Jak jeszcze raz mi uciekniesz, to tak ci spiorę żyć, że przez tydzień nie usiądziesz na zadku łobuziaro. Rozumiesz ? – potrząsnął nią ponownie dla dodania ważkości swoich słów. Po czym puścił ją i wymierzył siarczystego klapsa. Mocnego, aż dziewczynę zabolał pośladek. Najwyraźniej Rotger wczuł się w rolę. Potem zwrócił się do strażników.
- Wybaczcie zacni panowie. Młode to i głupiutkie. Wystarczy, że któryś z Was krzyknął, a wystraszyła się i przyleciała do mnie. Nie będzie sprawiała kłopotu. Już ja się nią zajmę.
Zapewnił klepiąc się po piersi.
Jeden ze strażników już miał coś odpowiedzieć, gdy spod bramy dało się usłyszeć czyjeś wołanie. Jakiś łysawy kupiec wydarł się chwytając za pasek.
- Moja sakiewka ! Ludzie ! Złodziej ! Ktoś mi ukradł sakiewkę ! – rozejrzał się w poszukiwaniu winowajcy. Jego gorączkowy wzrok padł na stojącego nieopodal niziołka.
- To tyś mnie pewnie okradł ! – zawołał wskazując oskarżycielski palcem małą postać. - Wszyscyście pętaki, to jedna banda złodzieji.
- Kto ? Kto jest złodziej, ty łysa pało ?! –
zaperzył się niziołek.
- Łysa pało ?! Ty kurduplu jeden ! – zawył kupiec najwyraźniej czuły na punkcie swojego owłosienia i ruszył w stronę adwersarza gotów do rękoczynów.
Część ludzi rzuciła się go powstrzymać, inni zaś chwycili ciskającego się, krewkiego niziołka. Narastający harmider spotęgowała jakaś korpulentna baba wołając :
- Ludziska ! Ło matuś ! Gdzie moje pieniądzory ? Kradziej ! Łapajta kradzieja !
- Spokój ! Spokój ! Do stu diabłów ! –
zawołał strażnik przy bramie, bezskutecznie próbując ogarnąć chaos.
Dwóch zbrojnych stojących przed Rotgerem i Gilshą spojrzało tylko na nich ostatni raz, po czym odwróciwszy się popędzili na pomoc koledze.
Mężczyzna rzucił z ukosa spojrzenie na dziewczynę i westchnął cicho.
- Psiakrew. Zawsze jak komuś pomogę, to albo to oszust, albo złodziej, albo poborca podatków. Niech to szlag.
Widząc, że nie ma szans póki co na opuszczenie miasta tą drogą zawrócił, by poszukać innej bramy. Nie dbał już o dziewczynę i postanowił, że nie da po sobie poznać, iż wie że jest śledzony.
 
Tom Atos jest offline