Od chwili odnalezienia włazu i usłyszenia głosów, Konrad całkowicie oddał pałeczkę pozostałym , bardziej wygadanym ... cóż jego punktu widzenia należało ten właz otworzyć jak nie po dobroci to może łomem czy jakimś środkiem wybuchowym. Oczywiście Duszek wolał jak zwykle zachować swoje komentarze i stanął tylko w przejściu z kuchni do jakiegoś pokoju, patrząc raz to przez okno w pokoju na grupkę głodomorków a to na ogólną sytuacje w kuchni.
Konrad zaczął się czuć naprawdę źle, był nie wyspany , zaczynał być głodny a na dodatek tego kontuzjowana noga zaczęła o sobie dawać znać w sposób jakie dawno nie robiła , na przemień skurcz i ból o obolałym boku nie wspominając.
-Idę o zakład że nadkruszyłem albo złamałem sobie jakieś żebro...- powiedział bardziej do siebie macając obolałe żebra co skomentował syknięciem bólu.
- Jak się dogadacie lub ewentualnie nie dogadacie to dajcie znać , idę zapalić- rzucił to w sposób całkowicie nonszalancki tak jak by był to zwyczajny dzień a horda trupów mogąca w każdej chwili zwalić im się na głowę była po prostu wymysłem jakiegoś kiepskiego pisarza.
Ghost wyciągnął z jednej kieszeni kamizelki pogniecioną papierową paczkę fajek "Marlboro" czerwonych którą znalazł parę dni temu w ośrodku, oczywiście parę dni temu paczka ta była w połowie pełna papierosami, teraz pozostały tylko trzy papierosy z czego jeden sklejony taśmą oraz niewielka zapalniczka krzesiwowa z częściowo startym napisem " Praktiker".
Konrad bez ceregiel sięgną po jedną fajkę i przeszedł do pokoju w którym do tej pory stał jedną nogą , zas dobiegający z tamtego miejsca dymek mógł świadczyć iż papieros zaczął spełniać swe życiowe powołanie.
Ostatnio edytowane przez Niker : 02-07-2011 o 00:09.
|