Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2011, 11:51   #473
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ciągle padało...
Na dodatek dotyk widm był zdecydowanie nieprzyjemny. Roger czuł się tak, jakby z każdym ich dotykiem wyciekała z niego część energii. A ci złodzieje energii mnożyli się jak króliki i stale ich przybywało - ledwo jednego zdołał zamienić w gromadkę chmurek, od razu pojawiały się dwa następne.
Praca nigdy nie należała do ulubionych zajęć Rogera, natomiast praca, która mogła trwać wiecznie, była czymś, czego zawsze unikał. Zamienianie widm w kłębki mgły miałoby szansę na sukces gdyby prócz Rogera znajdowało się tu jeszcze kilka osób, każda uzbrojona w różdżkę z wieloma ładunkami. Ktoś by walczył i rozbijał widma na niegroźne obłoczki, ktoś inny leczyłby tego pierwszego kogoś. I jakoś by to szło, dopóki w różdżkach starczyłoby magii, albo też nie skończyłyby się widma. Pech Rogera polegał na tym, że nie było nikogo, kto stanąłby przy jego boku, nikogo, kto chroniłby jego plecy.
Czy zatem sens miało trwanie przy wozie i czekanie (nie do końca bierne) na śmierć? A może lepiej było jednak wybrać 'wycofanie się na z góry wybraną pozycję'?

Nagły rozbłysk światła na moment odwrócił uwagę Rogera, co zaowocowało kolejnym lodowatym dotykiem widmowej macki. Płonące drzewo... Czy tam należało szukać ratunku? A może jednak przypominający karczmę budynek? Gdzie, na Tymorę, podziała się reszta towarzystwa?

Bez względu na to, jaki by wybrał cel, to na drodze do niego znajdowały się jednak liczne widma. Przedzieranie się przez ten zwarty szereg mogło kosztować dużo zdrowia...
Roger dotknął karwaszy, wypowiadając równocześnie słowo zaklęcia. Zanim najbliższe widmo zdołało złapać go w swoje objęcia znalazł się u celu.
- Wiecie może, gdzie jest reszta? - zwrócił się do Sabrie i Kastusa.
 
Kerm jest offline