Phaere
Cały czas ktoś coś paplał, więc postanowiła sobie odpuścić i ich nie przekrzykiwać.
Posłała groźne spojrzenie w stronę z której przyleciał kamień. Jeszcze chwila, a wyjdzie z siebie, a wtedy może się to źle skończyć dla nich...lub dla niej.
"Mmm...Anzelm kłamie prawie tak dobrze jak...hmmm...jak istoty, które miałam okazję spotkać w swoim życiu."- pomyślała, słuchając przemówienia kapłana. Bądź tak dobry i nie zadawaj zbędnych pytań, chłopcze. Ten człowiek wie co robi. A poza tym to kapłan, a czy kapła mógłby Cię okłamać?].-zwróciła się do strażnika wskazując głową na Anzelma Weź to..-wskazała palcem na broń zagradzającą przejście. -Jeszcze kogoś skaleczysz. - dodała, a na jej twarzy pojawił się drwiący uśmiech.
__________________ Żeby ujrzeć coś wyraźnie, wystarczy często zmiana punktu widzenia. |