Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2011, 09:05   #341
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Przy pierwszym dojo

Skorpion z dojo ruszył za rannym Krabem, gotów - jeśli byłaby taka potrzeba - pomóc mu dojść do shugenja. Był ciekaw, co na temat zranienia powie Krab leczącym i czy powie o splamionym miejscu ćwiczeń.

Bayushi-san miał zamiar milczeć i cokolwiek pominąć etykietę - a raczej zastąpić ją praktycyzmem: nie pytać, po prostu pomóc. Pierwszym jego pomysłem było wyjęcie z podręcznej torby kawałka bandaża, związanie go tak aby robił za opaskę uciskową i podanie go Krabowi bez słowa.

Manji przeliczył się jednak. Taro spojrzał nań jedynie i ręka sięgająca po bandaż, opadła. Przez moment mierzyli się wzrokiem. Taro patrzył na młodszego od siebie samuraja z taką zimną niechęcią, że Manji po prostu stanął. Patrząc na sytuację Bayushi ocenił, że pomysł może miałby szansę zadziałać w przypadku, gdyby pomoc faktycznie była potrzebna. Tutaj nie dało się jednak odnieść takiego wrażenia. Krab poruszał się sprawnie i bez oznak ciężkiej rany - mimo że powinien ją czuć! Tylko jego spojrzenie stawało się coraz bardziej nieprzyjemne, wzrok nie opuszczał twarzy Skorpiona, jakby nie widząc maski, czy podawanego bandaża. Krab poczekał aż intruz sobie pójdzie, przewiercając go wzrokiem. Jakakolwiek pomoc czy rozmowa NIE były mile widziane.

Manjim nie kierowała chęć pomocy, czemu dał też wyraz hardo i nieustępliwie do samego końca nie spuszczając głowy, nie odwracając wzroku od samuraja, którego uważał za bandziora.

Takie przyglądanie się jednak było pewną drogą do kłopotów.

- Czego - wycedził tamten po może dalszych trzech sekundach patrzenia. Manji poczuł, jak buduje się w nim napięcie, budzi się adrenalina. Oczy tamtego nie wróżyły dobrze, a chwyt na tetsubo bynajmniej nie był luźny.

Pytanie, jakie mógł zadawać sobie Fukurou niedawno, teraz mógł sobie zadać Manji.
Zdąży przed nim, ale czy go zabije, zanim tamten uderzy? Smok ciął potężnie, nie wstrzymując ostrza i nie wyglądało, by tamten czuł z tego względu chociażby dyskomfort.


Parter Strażnicy

Mimo, że można było kazać sobie przynieść sobie posiłek do kwater, Smok zapytał o jadalnie w ich okolicy, gdzie mógł by zjeść samemu. Sługa (pierwszy zapytany) na takie dictum wskazał jadalnię dla heiminów, skąd wyprosił jedzących na życzenie Pana samuraja. Ci sarkali, ale ani nie popatrzyli na możnego, ani nawet mu krzywego spojrzenia za plecami nie posłali, tylko cichaczem się wynieśli.

Niespecjalnie zainteresowany otoczeniem Fukurou wszedł, usiadł i czekał na strawę. Nie zwrócił uwagi ani na to że rosły karczmarz przepędził swoją żonę i córki na zaplecze, ani na absurdalną służalczość heimina. Poprosił cicho i grzecznie o posiłek i szybko uciął kwiecisty potok uniżoności oferujący co tylko zechce, poleceniem przyniesienia ryżu z fasolową ostrą pastą, jakimiś warzywami i rybą. Otrzymawszy co sobie zażyczył, samuraj Smoka skupił się na jedzeniu teraz już nawet ignorując otoczenie. Zachmurzony i wpatrzony w stół jadł pośpiesznie posiłek, by jak najszybciej nasycić głód.

Dzień nie był dlań dobry. Końcem ciężkiej podróży nie była przystań, lecz miejsce prawdziwie podłe.

Jego wysoka pozycja doskwierała. Część Fukurou czuła się zbrukana i młodzieniec nawet zastanawiał się, czy tutejsza łaźnia pozwoliłaby mu poczuć się lepiej, czyściej.

Zwłaszcza, że nie był to koniec prób.

Nie był, lecz młody Smok nie miał jeszcze pojęcia co go będzie czekało.

* * *

Bayushi Manji nieświadom wieści i problemów Akito, rozkoszował się samotnością w kwaterach. Fukurou nie wykazywał ochoty na towarzystwo, a tym bardziej Skorpionie, rozdzielili się zatem szybko, gdy jeden ruszył ku jadalni, a drugi nawykowo sprawdził ekwipunek i - korzystając z samotności - pomedytował chwilę, przed planowanym pójściem do stajni.
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline