Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-07-2011, 09:10   #342
Tammo
 
Reputacja: 1 Tammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputacjęTammo ma wspaniałą reputację
Znalezienie dwójki towarzyszy nie było aż tak trudne jak spodziewał się Krab. Mówiąc krótko wyróżniali się, a że Akito wciąż dysponował kilkoma przesyłkami, które miał dostarczyć i informacjami z zewnątrz spora cześć wartowników była chętna do rozmowy. Krab najpierw sprawdził przydzielone im kwatery choć spodziewał się, że towarzysze mogą w tej chwili coś jeść o ile już nie skończyli posiłku. Krab pomimo kolacji zjedzonej u dowódcy twierdzy wciąż jeszcze miał ochotę na małe co nieco i zamierzał połączyć dwa w jednym.

Godzina Shinjo była już blisko ku końcowi, kiedy szukający jadłodajni Krab i wracający ze stajni Skorpion natknęli się na siebie.

- Witaj Bayushi Manji-san - powiedział dość głośno Hida, pamiętając o przestrogach przyjaciela by nie ujawniać się z jego znajomością - Czy jadłeś dzisiaj ryż? - dopytał wiedząc, że nawet gdyby jadł i nie chciał więcej, to i tak go wyciągnie gestem ręki wskazując potrzebę rozmowy. A przynajmniej na to liczył.

Akito przez chwilę zastanawiał się czy nie ograniczyć sprawy Amoro wyłącznie do Manjego, podskórnie czuł jednak, że Skorpion prędzej wykorzysta sytuację do swoich niecnych Skorpionich celów niż Smok.

Nawet gdyby Fukurou nie był w stanie pomóc Akito, mógł być cennym świadkiem rozmowy... choć mogło to być równie kłopotliwe... Krab przez chwilę myślał nad sposobami do jakich mógł się uciekać Skorpion, po czym sam sobie zaprzeczył w myślach, przecież jako Krab i tak na żaden z nich by nie przystał...

Uznał też , że nadmiar tajemnic pomiędzy przyjaciółmi mógłby w dłuższej perspektywie bardzo utrudnić dalszą współpracę w podróży - a w chwili obecnej nie było ważniejszej rzeczy nad wykonanie misji.

- Witaj Hida Akito-san - rzekł nieświadom tych przemyśleń zapytany - cieszy mnie Twój widok, widok prawdziwego Hida - ton głosu Skorpiona był jak zawsze ten sam, spokojny i obojętny, pozbawiony jakiejkolwiek emocji. Żaden niepotrzebny mięsień na twarzy nie drgnął mimo że ukryty pod maską, a oczy... oczy Skorpionów uczyły się kłamać od samego początku Drogi Skorpiona.

Oczy Manji rzadko koncentrowały się na jakimś punkcie czy rozmówcy, zwykle obserwowały całe otoczenie. Tym razem samuraj Skorpiona dodatkowo się rozglądał, tak jak to zwykł czynić za każdym razem na trakcie, wcześniej na Murze i poza nim.

Teraz właśnie, upewniwszy się, że miejsce się do tego nadaje, powiedział nieco ciszej:
- Źle się tu dzieje Przyjacielu - nawet nie wprawione ucho, mogłoby dosłyszeć w głosie Skorpiona głęboki smutek - W tym miejscu nie tylko bushi ale i znakomita większość niższych klas łamie Prawa Cesarskie, Niebiański Porządek tu niemal nie istnieje.

Akito wzdrygnął się słysząc smutek w ustach Manjiego. Dość miał już trudnych rozmów tego dnia, a zapowiadało się ich znacznie więcej. Zapadła chwila milczenia, akurat na spokojny pełen wdech, jaki zrobił Manji, nim kontynuował:

- Mam nadzieję Akito-san, że zdajesz sobie sprawę, jaki ta twierdza mogłaby wywołać skandal na Cesarskim Dworze? Nie zdziwiłbym się gdyby Fukurou-san także napotkał na jakieś kłujące w oczy zbrodnie. - W ostatnim zdaniu bardziej brzmiała troska niż smutek.

“Ciekawe, jak zareagujesz, przyjacielu, na złe wieści. Myślę, że przyjmiesz je ze swym dyplomatycznym spokojem. Spokojem i wyrozumiałością jakimi się już wykazałeś.”

Zatroskany Skorpion uczulił Akito znacznie bardziej niż gdyby słyszał nutę szyderstwa do jakiej był już przyzwyczajony. Chcąc nie chcąc na wierzch wypłynęły dawne, wieloletnie uprzedzenia wobec Klanu Skorpiona i z trudem przełamał się aby powiedzieć cokolwiek.

- Jest pewna przyczyna tego stanu rzeczy i możliwość jej zmienienia, do tego jednak będę potrzebował waszej rady a nawet działań, o ile oczywiście zechcecie się mieszać w przywracanie Niebiańskiego Porządku w tej twierdzy.

Akito w przeciwieństwie do Bayushiego skupiał wzrok na rozmówcy, z pewną konsternacją przyjmując to ciągłe rozmydlenie wzroku tamtego kiedy rozmawiali. Miał wrażenie, że Manji go nie słucha, koncentrując się na czymś zupełnie innym, choć rzeczowa rozmowa zdawała się temu przeczyć.

- Odnajdźmy Mirumoto Fukurou-san wówczas powiem dokładniej co mam na myśli. Chyba, że wiesz gdzie przebywa? Nie będzie trzeba go wówczas szukać. - Zaproponował Krab, gotując się do pójścia w jeszcze nie wskazanym kierunku.
- Niestety nie wiem gdzie on jest, natomiast widziałem go niedawno, jak udawał się w tamtą stronę - pokazał skinieniem głowy, jego głos powrócił do nijakiego, oziębłego wręcz tonu.

“Pewnie po walce i przelaniu krwi nie czuje się najlepiej, cóż z Fukurou-san podejściem do zabijania pewnie czuje się bardzo podle. Tym bardziej, że dał okazję do zemsty twojemu krewniakowi, Akito-san.”

Krab skinął głową ze zrozumieniem i zanotował kolejne szybkie przejście tonacji głosu z zatroskanego na oziębły. Domyślał się, że Manji chce ukryć stopień zażyłości miedzy samurajami i w duchu przyznawał, że robi to skuteczniej niż Akito byłby w stanie. Przeszli kawałek i zgodnie z oczekiwaniami Akito odnaleźli Smoka w jadalni.
 
__________________
Zamiast PW poślij proszę maila. Stare sesje:
Dwanaście Masek - kampania w świecie Legendy Pięciu Kręgów, realia 1 edycji
Shiro Tengu
Kosaten Shiro
Tammo jest offline