Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2011, 10:44   #105
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Zbieranie pieniędzy na spłatę rzekomego długu Otta szło niezwykle opornie. Brunon miał wątpliwości, czy uda się zebrać te pieniądze. Jeśli nie, to będzie musiał dać dyla z miasta, pozostawiając karczmę swojemu losowi. Przecież się nie postawi tym łotrom. Zbyt cenił swoje życie i miał świadomość, że gdzie indziej, chociażby w Talabheim albo Wolfenburgu też będzie popyt na jego usługi.

Przy śniadaniu znów okazało się, że i ten dzień nie będzie należał do przyjemnych. Pojawił się jakiś osobnik, poszukujący swoich kompanów. A jakże. Tych samych, których ciała od jakiegoś czasu dryfowały po rzece. Na szczęście Franz zbył delikwenta, oznajmiając mu, że i owszem, tacy tu byli ale już sobie poszli. Brunona ogarnął niepokój. Personel karczmy mógł stanowić pewien problem. Jedno słowo za dużo i będą problemy. Musiał coś z tym zrobić.

- Słuchajcie uważnie – powiedział, gdy wszyscy zebrali się na zapleczu. Zwołał ich tutaj aby postawić sprawę jasno. – Karczma, jak wam wiadomo ma pewne problemy, spowodowane przez mojego brata. Staramy się je rozwiązać, ale do tego potrzebna jest wasza pomoc i przede wszystkim dyskrecja. Na problemy natury finansowej nałożyły się przypadkowo inne problemy, niektórzy z was wiedzą o co chodzi, prawda? Stawiam sprawę tak: wszystkim nam zależy na tym, aby „Złoty Prosiak” funkcjonował i przynosił dochód. Dzięki temu i wy i ja będziemy mieli pieniądze. Bez pieniędzy trudno wyżyć, a dzisiejsze czasy są trudne, ciężko nową pracę znaleźć. Pytam się więc, czy mogę liczyć na waszą dyskrecję i pomoc w razie konieczności?

 
xeper jest offline