Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2011, 11:42   #210
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Z okrwawionych szczątków podniósł tarczę. Nawet nie zastanawiał się nad tym, w jaki sposób zarąbał wroga. Z jaką łatwością mu to przyszło. Był w tej chwili maszyną do zabijania, a rozlana krew przeciwników była jego paliwem. Szkarłatne krople, które trysnęły z ran powalonego gladiatora upstrzyły nagi tors i twarz krasnoluda. Oblizał się, czując na języku żelazisty smak krwi. To pobudziło w nim żądzę mordu. Starał się myśleć logicznie, ale w amoku bitwy takiej jak ta, nie przychodziło to łatwo. Nie analizował sytuacji, nie rozważał nad konsekwencjami swoich posunięć. Byleby zabić i samemu nie zginąć. Machnął mieczem i pognał w stronę kolejnego przeciwnika. Wiedział, że dzięki mocy znaku, który płonął mu na piersi jest niepokonany.

Najbliżej znajdował się mężczyzna uzbrojony w tarczę i włócznię. To on stał się celem kolejnego ataku krasnoluda. Zgięty w pół Skalfkrag, z tarczą wysuniętą do przodu i mieczem wzniesionym do ciosu, spadł na niego niczym krogulec na wróbla. Tamten jednak szybkim ruchem zbił uderzenie. Skalfkrag odskoczył, przesunął się dwa kroki w bok i uderzył znowu, celując w ramię dzierżące tarczę. Uderzenie było czyste i precyzyjne, niczym skalpel najlepszego chirurga. Ostrze gładko przecięło mięśnie i kość, posyłając odrąbaną kończynę w powietrze. Przeleciała kilka metrów koziołkując, po czym upadła w piach drgając konwulsyjnie. Pozbawiony ręki gladiator przez chwilę stał i patrzył jak krew tryska z kikuta, o czym bez słowa zwalił się na piasek.

Skalfkrag słyszał wrzask tłumów dobiegający ze wszystkich stron. Odgłos ten był niczym miód dla jego uszu. Siedzący naokoło widzowie doceniali jego walkę, podobało się im jak krasnolud rozprawia się z kolejnymi wrogami. Po walce z pewnością będą mówili o nim i dopytywali o jego imię. Stanie się sławny. Ale to potem. Na drodze do sławy trzeba było załatwić jeszcze paru sukinsynów.

[atak 1: 45]
[atak 2: 14]
[obrażenia: 9]+9=18
 
xeper jest offline