Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2011, 11:34   #36
one_worm
 
one_worm's Avatar
 
Reputacja: 1 one_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputacjęone_worm ma wspaniałą reputację
Noc przeleciała szybko i zamieniła się w piękny poranek. Ptaki rozpoczęły swoje trele, a widok płonącej karczmy, wydawał się być nie pasujący do słonecznego i ciepłego dnia, jaki nastał. Powoli wstaliście i dokończyliście śniadanie i zaczęliście się zbierać. Tak po prostu. Ciepły wiatr owiewał was i wasze twarze dodając nieco lepszego samopoczucia czy też ogólnie niosąc poprawę humorów.
Zagasiliście ognisko i gdy ostatnie tlące się drwa wypowiedziały swój ostatni, rozpaczliwy syk, ruszyliście przed siebie traktem, dalej, ku stolicy. Jechaliście raczej nieśpiesznie, nie chcieliście koni zajechać. Za to jazda była przyjemna, słońce przebijając się przez drzewa, tworzyło piękne refleksy. Jednak i to musiało się w końcu skończyć, las zaczął się przerzedzać.
W końcu i z lasu zrobiły się pojedyncze drzewa, a i te uległy wiejskiej urbanizacji. Dotarliście do jakiejś wioski, rolniczej, jakich pełno w okolicy. Zauważyliście pola, rozległe pola, ludzi tam pracujących. Ogólnie rzecz biorąc mogliście odnieść wrażenie, że świat zapomniał o tym miejscu, a czas zatrzymał się.


Widzieliście za sobą góry, tam właśnie znajdywało się Wiedźmińskie Siedliszcze. Tam gdzieś była owiana sławą twierdza wiedźminów, popadająca w ruinę, starająca się „stanąć” na nogi. Sami zaś wjechaliście do wsi.
-Ładnie tutaj-stwierdził Suir rozglądając się po chatach krytych strzechą, skąpanych w słońcu. Dojechaliście do karczmy oraz tablicy z ogłoszeniami i studni, która znajdywała się w samym sercu wsi. Było cicho i spokojnie i tylko jakiś burek zaczął szczekać na was radośnie i przyjaźnie, domagając się jakiegoś smakołyku.

-E, wy tam, tak wy, na kuniach- odezwał się dość nieprzyjemny głos. Gdy spojrzeliście się w stronę źródła dźwięku, zobaczyliście jakiegoś starca-Ty tam w białych włosach-pokazał palcem na Mideave- Tak, ty…tyś wiedźminka, nie? No… Ty jesteś łod potworów, ta? No…-Facet gadał jak najęty, nie czekał na potwierdzenie słów- Jezdem Zygfryd, tutejszej wsi zarządca. Jesteś pewnie łod tego wiedźmina Balora, ni? No bo łon kasę wziął ale martwiejców się nie wyzbył i nas nękają. Łostatnio we nocy kurnik obrobiły, ale i ludzi żreć pewnie bedom. Nu…kase wziął, a roboty nie zrobił, pewnie martwiejce ubiły. Bierzeta robote? Bo złoto jest u tego całego Balora, co łon pewnikiem poległ w krypcie za wsią.
 
__________________
Do szczęścia potrzebuję tylko dwóch rzeczy. Władzy nad światem i jakiejś przekąski.
one_worm jest offline