Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-07-2011, 20:21   #163
SWAT
 
SWAT's Avatar
 
Reputacja: 1 SWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputacjęSWAT ma wspaniałą reputację
Gerlad nie czekał na pokaz mocy artylerii, która zapewne była by wezwana na tego potwora. A że wiedział iż artylerzystom zdarza się przestrzelić cel o kilka dobrych metrów, nie czekał aż spadnie mu na łeb wybuchowa niespodzianka. Wystartował ze swojej kryjówki prawdziwym sprintem, którego mógłby mu pozazdrościć nie jeden maratończyk.

Niestety bieg nie był długi, strażaka szybko złapała kolka i zadyszka. Słyszał za sobą trzaski ognia, które spopielały pojazdy i to chyba strach dodawał mu skrzydeł, do wolniejszego, ale cały czas będącego biegiem wysiłku. Dobiegł, wraz z towarzyszami chyba jako ostatni do igły, która była windą. Weszli do środka, choć on wolał by poczekać na jakieś wsparcie. W końcu nie wiadomo dokąd ta igła zabiera ludzi, może ich wrzuca prosto do kwasu i zjeżdża po kolejne dostawy? Nie myślał o tym, choć im winda była wyżej, tym bardziej się bał. W końcu dotarli na miejsce i o dziwo, nie było jakoś strasznie ciężko.
Ruszyli powoli. Gerald zamykał pochód, mocno zaciskając rękę na swoim M14.
Po małej wyliczance na skrzyżowaniu korytarzy, ruszyli dalej. Cały czas natykali się na trupy ludzkie i obcych.
„Paskudne ścierwa” – przeszło przez myśl Paczkowskiemu.
A z każdym metrem korytarza, było ich coraz więcej. W końcu dotarli do miejsca, gdzie chyba podświadomie postanowili zrobić sobie odpoczynek. Kilku żołnierzy poszperało za amunicją, on sam obejrzał leżące na podłodze broń, lecz wszystko to były małokalibrowe karabiny. Amunicji do M14, nie było prawie wcale. Tylko wygrzebał jeden magazynek.
Ale za to wyszarpał jakiemuś już zimnemu wojakowi Sig Sauera P226 X-Five z celownikiem laserowym z kabury, wraz z kilkoma magazynkami. Nie dostał w arsenale wcześniej żadnej broni dodatkowej, więc pomyślał o niej teraz. Innemu poległemu żołnierzowi, odebrał manierkę z wodą i zaciągnął porządny łyk wody. Na końcu przerwy podniósł delikatnie, przyglądając się czy nie ma żadnych pułapek, broń obcego. Była wielkości Sig Sauera, przypominała trochę taką jedną z filmów.
Wycelował w martwe ciało kosmity i pociągnął za coś, co wg. niego było spustem.
 
__________________
Po prostu być, iść tam gdzie masz iść.
Po prostu być, urzeczywistniać sny.
Po prostu być, żyć tak jak chcesz żyć.
Po prostu być, po prostu być.

Ostatnio edytowane przez SWAT : 07-07-2011 o 20:30.
SWAT jest offline