Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-07-2011, 22:16   #166
Jendker
 
Jendker's Avatar
 
Reputacja: 1 Jendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputacjęJendker ma wspaniałą reputację
Piękna chwila na odpoczynek. Relaks był bardzo ważny. A ta dama o brązowych włosach spływających po jej nagich biodrach zamierzała mu w tym bardzo pomóc. Postanowił zapomnieć o niedawnych wydarzeniach. Tyle śmierci, tyle chaosu. Jeden odszedł. A reszta się kłóciła. Trudno. Zastanawiał się czy nie powinien był wspomnieć o paru faktach, których dowiedział się o wieży. No nic, może zrobi to jutro.

Wieża wyglądała posępniej wewnątrz niż z zewnątrz. Rozkopał kilka desek na boki. Były mokre, z pomocą kilku prostych sztuczek można było je rozpalić nawet bez magii. Instynkty szalały. Czuły obecność czegoś potężnego. Uśmiechnął się pod nosem. No to ciekawe jak zareagują. Duchy. To może być zabawne.
Pokaz generała był imponujący. Siła od samego źródła. Ale użycie tego w walce pewnie będzie wymagało wiele treningu. Ao usiadł na piętach. Oczyścił umysł z niepotrzebnych myśli. Powoli zapadał się w bezgranicznej czerni. Światło. Dryfował teraz w bezkresnym niebie. Nieskończony błękit czasami przerywały gigantyczne, idealnie białe chmury lub ogromne dryfujące głazy. Niektóre z tych ostatnich były porośnięte roślinności. Znajomy cień przemknął się pod nim. Ao uśmiechnął się. Po chwili coś z niesamowitą prędkością przeleciało tuż przed nim. Teraz dokładnie widział już ogromny metaliczny kształt. Wielkie cielsko stalowego jaszczura zatrzymało się. Odwaga przysiadła na dryfującej górze. Nie była od niej wiele mniejsza.
-Co jest mały. Rzadko ostatnio przychodzisz. Nie trenujesz. –Melodyjny kobiecy głos rozbrzmiał wprost w jego głowie.
- Mam misje, sporo roboty i przyznam, że współpracownicy to niekiedy kolec w dupie.
-Ooo a czym cie tak wnerwili? Ktoś zadrasnął twoje ego?
-Taaa, bardzo śmieszne. Czasami mi się wydaje, że to nie ja mam tu największe ego tylko ten mag. A inni nie próbują słuchać, co się do nich mówi.
-To ostatnie brzmi jakby znajomo.
-Przestań. To poważna sprawa. Różowy świr bardzo by się przydał. Bez niego nasze szanse maleją.
-Co zrobisz?
-Dam z siebie wszystko. Musze doszlifować więcej technik. Myślałem o stylu oświeconej błyskawicy.
-Niech zgadnę. Odwrócona błyskawica. Żeby pokonać tego mentata. Zapomnij. Twoje techniki oddychania nie są na taki poziomie. Nie uzyskasz żadnego efektu.
-Więcej wiary.
-Więcej pokory.

Odwaga odleciała. Ao miał teraz czas dla siebie. Usiadł na szczycie góry, którą niedawno przeorały wielkie szpony. Usiadł w pozycji kwiatu lotosu. Oczyścił umysł. Niebo zrobiło się bezchmurne.
„O istot przestworzy. Panie wiatru i nieskończonego błękitu. Imię twoje Jupiter, twórca niebios. Daj mi dar oddechu. Wyzwól mnie w przestworzach. Pchnij na mnie swe wiatry, bym mógł z nimi lecieć przez życie.”
Światło się zbliżało. Czuł jego obecność. Oddychał głęboko i spokojnie. Wiatr się wzmagał. Zaczynał wirować. I błyszczeć.
„Panie furii błyskawic. Ojcze gromów. Ześlij mi swą łaskę.
Pojawiło się. A wraz jego pojawieniem zniknęły pozostałe obrazy. Jak gdyby nie był już w swym wnętrzu? Wciągnął światło w płuca. Czuł ja nieopisana radość wypełnia każdą jego komórkę. Otworzył oczy. Otaczała go poświata. Ta siłą była niesamowita. Po chwili zaczęła odchodzić. Zebrał siłę w pieści i uderzył w ziemię. Powstał niewielki krater. Uśmiechnął się. Gdyby dobrze opanować sięganie do źródła wszystkie ciosy mogłyby mieć taką siłę. Ale Ao znalazł już lepsze rozwiązanie.
-„Więcej pokory tak?? Zobaczymy, kto tu powinien być pokorny.”

Rozejrzał się. Większość obecnych, trenowała sięganie do źródła. Żeby nie rozpraszać poczekał aż wszyscy zrobią sobie chwile przerwy.
-Chi. Yue. Moglibyście mi później pomóc przy dopracowywaniu pewnej techniki? Potrzebuje pomocy maga i kogoś, kto mógłby leczyć ewentualne rany.
 
Jendker jest offline