Gdy tylko Max spostrzegł, z kim mają do czynienia, żałował, że nie nacisnął spustu. Te istoty nie wyglądały na przyjazne... -Dobra Greg, myślę, że musimy ich jakoś powstrzymać. Najlepiej by było ich jakoś obezwładnić. Nie mogą odkryć naszej obecności ani tutaj ani na górze, bo zawołają kumpli. Sadząc po broni żyją na poziomie średniowiecza, to akurat dobrze. Najpewniej jednak mają także średniowieczną mentalność czyli w skrócie : Nienawidzimy obcych! Są chyba jacyś ślepi, my ich widzieliśmy oni nas nie, tym łatwiej nam pójdzie. Chodźmy, musimy ich zaskoczyć. Wal kolbą w łeb jak dam znać.
Max ostrożnie ruszył za obcymi. Karabin odwiesił na ramię i wyciągnął pistolet, uderzenie w tył głowy powinno załatwić sprawę w ostateczności będzie musiał strzelać. |