Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-07-2011, 17:42   #11
-2-
 
Reputacja: 1 -2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie-2- jest jak niezastąpione światło przewodnie
Diabli!
Sygnał zgasł, zanim zdążył na dobre zlokalizować to miejsce. Biegł dalej w tę stronę, nie zamierzając pozwolić nogom odczuwać zmęczenia po takiej raptem przebieżce - stać go było na wiele więcej pod tym względem. Czas zamierzał wykorzystać na ostatnie co mu pozostało: myślenie.

A może czas zawrócić? Może ktokolwiek tam był już się zabrał? Nie, do diaska, biegł sprintem może dwie pełne minuty, musieliby być umówieni jak na schadzkę i od razu zmienić lokum. Prawdopodobnie nie chcą dać się namierzyć policji, a kto powinien trafić i tak coś wymyśli.
Może to nawet warunek wstępny.

Skręcił zamierzając w pełni wykorzystać fakt, że oddalił się nieco od centrum. Potrzebował punktu obserwacyjnego a nie zamierzam włamywać się w noc, w którą może pomóc zwalczać gości tym się trudniących. No i nie ufał elewacji tych budynków.

Dobiegł do najbliższego po drodze placu budowy, optymalnie dopiero tworzonego wysokiego gmachu lub może nawet rozpoczętej, niskiej konstrukcji wieżowca - upewniając się, że robotnicy nie prowadzą sobie nocnej zmiany - i niewiele myśląc wspiął się na prowizoryczne ogrodzenie czy cokolwiek tam było, nie zwalniając by przeskoczyć jak przez kozioł i amortyzować upadek przewrotem przez bark już po drugiej stronie. Ból w mięśniach pleców przypomniał mu o dawnych czasach. Jeżeli dobrze pójdzie, stanie na bólu w mięśniach, nie w kręgosłupie.

Budynek w trakcie budowy był o wiele bardziej nierówny i stwarzał doskonałą okazję do free climbingu. Prawie jak wieża transmisyjna... albo zupełnie jak Wympieł. stwierdził Siberian, wspinając się żwawo. Dopiero gdy jego linia wzroku znalazła się poza najbliższymi budynkami - potrzebował jedynie paru pięter. Dopiero wtedy zatrzymał się, pozwalając sobie na odpoczynek. Odwrócił głowę w kierunku w którym wcześniej dostrzegł sygnał świetlny i rozejrzał się - za adekwatnym budynkiem o płaskim dachu, placem czy jakimkolwiek adekwatnym miejscem z którego można by było skierować strumień światła - i gdzie można by zasilić odpowiedni reflektor.
Może nie wszystko stracone...
 
__________________
Nikt nie traktuje mnie poważnie!
-2- jest offline